Data: 2006-06-22 21:22:02
Temat: Re: Kuroń [Było: Re: szarpanie się z sałatą jaki ma sens?]
Od: "Misiek" <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "czeremcha " <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e7ev9n$rdj$1@inews.gazeta.pl...
> Misiek <p...@o...pl> napisał(a):
>
> > > > Znowu spytam... jadles kiedys cokolwiek ugotowanego przez
Maklowicza?
> > >
> > > Nie. I nie tęsknię do tego.
>
> > A masz czego zalowac...
>
> Nawet jeśli ty jadłeś i smakowało ci, to jeszcze nie powód, dla którego
> miałabym czegokolwiek żałować. Nie dlatego, że cię nie lubię, ale
> Makłowicza - nie.
A kto Ci karze go lubiec? "... Mamo ja nie lubie ***... cicho siedz i jedz
co Ci daja ..." hehehe
> > > Jestem od niego lepsza, bo:
> > > - nie zagęszczam gorącego sosu wiśniowego sypiąc do niego suchą mąkę
> > > ziemniaczaną, z komentarzem: a to potem się zmiksuje,
>
> > A moze wczesniej make moczysz/podgrzewasz??
>
> Wcześniej suchą mąkę ziemniaczaną mieszam z jakimś płynem. Taki przepis
jest
> na każdej torebce z kisielem. On rąbnął suchą mąkę, aż tuman poszedł. I
> kluchy mu się zrobiły. Podejrzewam, że w byle gastronomiczniaku dostałby
za
> to pałę.
Pewnie tak ale to nie jest instrukcja... tylko program kulinarny...
> > > - bo nie wkładam do krytego grilla /coś jakby metalowy piekarnik
> połączony
> > z
> > > kozą - no nie żywą - w którym pali się żywy ogień/ patelni z
plastikową
> > > rączką, a jakimś cudem nie wyciągam zeń całkiem innej patelni,
>
> > Bo nie pracujesz na planie "...wedrowek..."
> > I cale szczescie ze nie...
>
> Zara, zara, a co to ma do rzeczy? A smród spalonego plastiku, jaki poszedł
> na całą okolicę?
To ma do rzeczy ze sa pewne skroty (jak to w "magicznej" telewizji bywa)
W kazdym zreszta programie kulinarnym gdzie sie cos na goraco przygotowuje
> > > - nie zwijam gołąbków jak naleśnik w rulonik,
>
> > Tak sie sklada ze ogladalem i ten odcinek... zwijal i tak i tak...
>
> Mówię o odcinku lwowskim. Na /bodaj/ rynku we Lwowie zaczął zwijać gołąbek
w
> rulon, potem ciach! i montaż - i oto mamy całe naczynie wypełnione
> prawidłowo zwiniętymi gołąbkami. Bez słowa komentarza, bez
zademonstrowania,
> jak to powinno się robić.
Patrz wyzej...
A jak sie robi golabki to chyba kazdy wie... nawet "analfabeta kulinarny"
wie jak zwijac...
> > > - nie wywalam na gospodarza obiektu, a dokładniej na jego marynarkę,
sosu
> > z
> > > talerza, z komentarzem - mogę to panu wylizać,
> >
> > Odrobina humoru nikomu jeszcze nie zaszkodzila
>
> Spróbuj zapłacić humorem w pralni chemicznej...
Coz sztuka wymaga poswiecen...
> > > - nie wrzucam do jeziora ugotowanej włoszczyzny, z komentarzem - to
dla
> > > łabędzi,
>
> > Medialny z niego facet... i z "jajem" (niektorzy powiedza ze zapewne
nawet
> z
> > dwoma heh)
>
> Jak na tym polega jajcarstwo i medialność - to - wiesz co, cała nasza
obecna
> rządząca klasa polityczna jest niesamowicie medialna i z "jajem".
Tak na tym tez... Maklowicz jest w sumie ogolnie luhbany... nie zauwazylas
tego??
> > > deser; poza tym nie zagotowuję go, bo jak mówiła moja ciotka,
> >> wszystkie kobitki z Kościerzyny tłumaczyły jej potem, "że szpajzy się
nie
> > > gotuje".
>
> > Dokladnie tak jak mowisz... a jednak mui wyszlo... prawda?
>
> Skoro miejscowe gospodynie to skrytykowały - to jednak nie wyszło. A że
> laicy to przełknęli - to nie ma nic do rzeczy.
Nie wiem co to szpajza i nawet nie chce mi sie w tej chwili szukac...
wiec sie nie wypowiadam...
> > No coz... sa osoby ktorym "sztuka kulinarna" nawet podparta bardzo
> > specyficznym "Maklowiczowym" humorem sie nudzi...
>
> Bo to, co on robi, nie jest sztuką kulinarną. Po prostu facet w
odpowiednim
> momencie wstrzelił się /albo ktoś go wstrzelił/ w lukę programową w tym
> zakresie - i ma do dziś niewąską /jak można się spodziewać/ kasę z tego.
On
> niekoniecznie lubi gotować - na pewno za to jeść i zbierać forsę.
>
> Worall Thompson ma swoją restaurację i gotuje w niej, będąc widzianym
przez
> klientów. Przełóż to na Makłowicza...
>
To co On robi JEST sztuka kulinarna i pokazywaniem "kulinarnych wedrowerk"
po calym swiecie... jesli nie zauwazylas...
A knajpa? Coz... nie kazdy kucharz musi miec knajpe zeby z tego zyc...
maklowicz gotuje bedac widzianym przez gapiow... ktorzy potem czesto gesto
zjadaja to co On ugotuje...
Jak dla mnie EOT... bo meczace sie staje przepychanie argumentow...
|