Data: 2010-03-18 21:52:09
Temat: Re: Kwestia neutralności w procesie terapeutycznym.
Od: Marchewka <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> Marchewka pisze:
> Strasznie jestem ciekawa, jak ich historia się potoczy, chociaż pewnie
> się nie dowiem, przynajmniej niezbyt szybko (bo babcia pewnie nieprędko
> wróci, o ile w ogóle). Niemniej jednak było to dla mnie szokiem, że
> można nie widzieć swojego dziecka przez tyle najważniejszych lat jego
> dzieciństwa.
Raczej na bliska wiez m. dziewczynka a rodzicami nie ma szans.
>> Przede wszystkim ktos, kto sie podejmuje wkroczyc na droge terapii,
>> musi podjac suwerenna decyzje, co do tego. Czyli przede wszystkim
>> _chciec_ przejsc terapie i miec cel z nia zwiazany.
>
> No tak, oczywiście. O tym też pisałam. Ten temat zresztą nie pierwszy
> raz tu się pojawia. ;)
Terapii via internet? Wobec calego tlumu gapiow i komentatorow?
I.
|