Data: 2014-07-24 18:36:45
Temat: Re: Maliny na surowo na zimę (bez mrożenia)
Od: ikselk%g...@g...com
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu czwartek, 24 lipca 2014 18:23:37 UTC+2 użytkownik Stokrotka napisał:
> > Sk�ad: pektyna amindowana 100%
>
>
>
> A po co ci ta pektyna?
>
> Pektyna to wielocukier, taki ktury jest pe�en wi�za� pomi�dzy cz�stakami
>
> cukru
>
> identycznymi wi�zaniami jak wi�zanie w dwucuksze laktozie. Tej samej
>
> laktozie, ktura jest wykl�ta gdy jest w mleku, na ktur� zwala si� , �e
>
> mnustwo ludzi nie mo�e pi� mleka.
>
> Gdy jest ona w noramalnym st�eniu jak w �wie�ym jab�ku czy �liweczce i
>
> jeszcze w dobrym towazystwie ca�ej pozosta�ej zawarto�ci owoca, to czasem da
>
> si� j� strawi�, ale po co tru� si� tym tylko po to bym d�em sta� jak
drut?
>
>
>
> --
>
A cóż Ty opowiadasz, pektyny naturalne są w owocach i od wieków są używane. Tyle ze
kiedyś działano poprzez odparowywanie wody z owoców, co pozwalało na zwiększenie
procentowej zawartości pektyn w masie przetworu i dzięki temu dżem był gęsty. Dziś
zamiast zwiększać zawartość pektyny przez odparowanie wody - nie odparowuje się wody,
lecz do istniejacej wody dodaje się pektynę. Ot i taka różnica. I dlatego dżemy
dzisiejsze przemysłowe a niegdysiejsze (domowe) to jak ziemia i niebo, dokładnie w
tej kolejności. Ilość masy owocowej w dzisiejszym dżemie jest znikoma, większość to
woda związana przez dodaną pektynę i to podłego gatunku, najczęściej właśnie tę
amidowaną.
Dlatego ja już dżemów z żelfiksami robiła nie będę, a tylko ewentualnie z pektyną
prawdziwą naturalną, ale też niekoniecznie, raczej tylko frużelinę zrobię. I
naturalnie zagęszczone powidła, jak węgierki będą bardzo dojrzałe - wtedy cukru wcale
nie potrzeba. Wyprażam powidła w piekarniku, powolutku, kilka dni - i są boskie, do
chleba i ciast, do naleśników i do podjadania solo. A po co dżem :-)
|