Data: 2018-06-06 18:12:45
Temat: Re: Margaryny antycholesterolowe
Od: Trybun <c...@j...ru>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2018-06-03 o 10:38, XL pisze:
>
>> W praktyce to mogło wyglądać że przez tydzień wręcz spali na mięsie a
>> przez następny tydzień nie było co włożyć do brzucha.
> Wtedy wsuwali korzonki, owocki i nasiona.
> Czyli DIETA ROZDZIELNA.
> Tak jak pisałam - niełączenie węgli z tłuszczem.
Zimą mogło z tym być ciężko.. To i stawiałbym na dietę czysto mięsną.
Przykładem choćby nie tacy starożytni Eskimosi - jedyne zioła i nasiona
to to co znajdowali w żołądkach upolowanych zwierząt. A dieta to albo
obżeranie się do upadłego, albo głodowanie..
>
>>>> Też tak myślę, jednak zakaz spożywania tłuszczów zwierzęcych to już nie
>>>> zdanie jakiegoś celebryty-dietetyka z TV a medycyna tradycyjna się na
>>>> tym bazuje...
>>> Wiesz co?
>>> BO JEJ TAK ŁATWIEJ.
>>> Pomyśl, co ,,medycyna tradycyjna" niedawno o maśle i jajkach twierdziła! Że
>>> to trucizny!
>>> W kwestii diety ja lekarzom nie wierze w dzień dobry.
>>>
>>>
>>>
>> Też nie wierzę, jednak nie miałbym odwagi aby się nie stosować;-)
> Hmmm, ja mam. Masło, mięso i jajka jedliśmy i jemy bez względu na okresowe
> zmiany frontu lekarzy.
> Mamy tylko świadomość, że szkodzi nam towarzystwo węgli w menu - i że
> musimy je ograniczyć. To jest trudne, ale do zrobienia.
Ale trochę inaczej trzeba do tego podchodzić gdy się jest zdrowym, a
inaczej gdy się okazuje że fragmencie tętnicy jest nieomal zator.
Odkryty całkiem przypadkowo.. Co się dzieje w innych tętnicach to już
niewiadoma, ale trudno przypuszczać że to był odizolowany przypadek. Tak
więc jak na razie słucham lekarza. A że tabletkach poziom cholesterolu
jest już w normie to nie muszę się trzymać postanowień dietetycznych.
>
>> Znajomy niedawno przeszedł poważną operację serca. Poza lekami dostał
>> całkowity zakaz unikania tłuszczów zwierzęcych i wieprzowiny.
> Tłuszcze zwierzece są w każdym mięsie, więc widzę tu pewną niekonsekwencję
> w tej ,,całkowitości".
Np, drób (kurczak) bez skóry czy chuda cielęcina podobno nie stanowią
problemu.
>
>> Jasne że
>> wydaje się to być głupotą, ale czy ten kardiochirurg który przeprowadził
>> operację to ktoś kto źle mu życzy, albo jest debilem który nie wie o
>> czym mówi?
> Wie, ale idzie na łatwiznę - dla siebie i pacjenta. Dla siebie - bo nie
> zaszkodzi pacjentowi bezpośrednio, a dla pacjenta, bo pacjent ma prostą
> instrukcję, którą jest w stanie zrozumieć.
> Kardiochirurg jest od operowania.
> Chorym po operacji powinien zając się dietetyk kliniczny - ale nie wiem,
> czy w ogóle coś takiego istnieje.
> No bo gdyby istniało, to musiałoby brać odpowiedzialność. Więc najłatwiej
> zakazać choremu WSZYSTKIEGO.
>
Nie, nie sądzę że to tylko zdanie tego lekarza, po prostu medycyna jest
w tym punkcie ustalenia że wszyscy lekarze zalecają taką a nie inną
dietę przy takich samych przypadkach. Gdyby zalecił tłuszcze i mięso a
pacjentowi to by zaszkodziło to mógłby z tego tytułu mieć
nieprzyjemności. - "Błąd w sztuce" itd.
|