Data: 2018-06-29 09:45:28
Temat: Re: Margaryny antycholesterolowe
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Trybun <c...@j...ru> wrote:
> W dniu 2018-06-26 o 21:50, XL pisze:
>>
>>>> Na NIEwierze. I rozsądku. Mnie byle reklama nie omami.
>>> Bywa i pomocna w udanych zakupach..
>> Ja wyznaję starą jak świat maksymę - ,,Dobry towar nie potrzebuje reklamy".
>> Mam ,,swoje" sprawdzone produkty i tylko te kupuję. Kiedy zdarza się, że
>> wypadają z produkcji, krew mnie zalewa.
>
> Może to i racja. Dla starych zakupowiczów/zakupowiczek, ale co ja mam
> robić? Przecie nie będę kupował kiełbasy "śląskiej" , bo pamiętam że
> kiedyś była zupełnie niezła? Pozostaje mi polegać na reklamach.
Polegaj na swoim myśleniu - na reklamach polega tylko i wyłącznie producent
oraz ta naiwna część klientów :-)
>
>>
>>> Choć ogólnie rzecz biorąc to
>>> zalewani jesteśmy coraz większą tandetą.
>>>
>>>>> Z drugiej strony faktem jest że Europa sprzedaje nam
>>>>> towary niepełnowartościowe. Taka prowadzą politykę - niby taki sam a
>>>>> jednak zupełnie różna jakość sosu Knorr na rynki zachodniej i wschodniej
>>>>> Europy.
>>>>>
>>>>>
>>>> No, wreszcie zajarzyłeś, o co biega :-)
>>>>
>>> Z margaryną (z jej właściwościami) wcale tak nie musi być.
>> Oczywiście, że nie musi. Jak spytasz, na pewno biegiem podadzą Ci dane i
>> autora badań ?
>>
>
> Tylko że mi to nic nie da. Już sama nazwa "sterole" kompletnie nic mi
> nie mówi. Oj przepraszam - mówi - łysi w dresach tak nazywają anaboliki.
>
>
Przecież pisałam zgryźliwie.
Przecież niemożliwe są takie badania! - musieliby mieć grupę kontrolną i
grupę eksperymentalną - i tej drugiej podawać swój produkt, a pierwszej nie
i (w przypadku nieskuteczności) narażać obie grupy na brak leczenia w tym
czasie i możliwe tego złe następstwa, ew. (w przypadku skuteczności)
narażać na nie grupę kontrolną pozostawioną bez leczenia.
Podam przykład: w rodzinie MŚK był (bo już nie żyje, niestety) wuj,
znakomity wrocławski chirurg, którego syn, specjalizując się w ginekologii,
chciał napisać pracę nt. wpływu ciąży na raka szyjki macicy, bo uwazał, że
w pewnych okolicznościach ciąza go ,,leczy". Wuj go spiorunował jak burą
kobyłę, argumentując jak wyżej. Normalnie go zmieszał z błotem i to przy
nas. Ach, Wuj - super lekarz, z powołaniem i charyzmą... Ech...
No i powtarzam: gdyby rzeczywiście były wykonane badania przedmiotowej
margaryny i ten produkt bezposrednio obniżałby poziom cholesterolu i to bez
towarzyszącej diety, to byłby lekiem!
A nie jest zarejestrowany jako lek.
--
XL
|