Data: 2001-10-03 12:56:07
Temat: Re: Maski
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9pf1e7$nts$...@n...onet.pl, Daga Gorczyńska at z...@w...pl wrote
on 3-10-01 14:48:
>
> Joanna <c...@p...onet.pl> w artykule
> news:B7E0D183.1E110%chironia@poczta.onet.pl pisze...
>
>> Gombrowicz sobie doskonale zdawal sprawe, ze jest "ja
> poniedzialkowe", "ja
>> wtorkowe" etc. To nie oznacza braku tozsamosci, a jedynie jej
> dynamiczny
>> charakter.
>
> Poniedziałek - ja, wtorek - ja, środa - ja... Zawsze mi się to
> kojarzyło ze świadomością siebie, wyostrzeniem zmysłów,
> self-monitoringiem, ale raczej nie pejoratywnie, nie z egocentryzmem,
> nie z maską.
To tez - przynajmniej dla mnie tez - ale self-monitoring oznacza, ze
bezustannie cos sie zmienia/moze zmienic, wymaga uwagi, czytania, odczuwania
etc. A wiec nie jest to jedno dobrze znane pysio:)
Zdaje mi się, że maska jest w naszej kulturze konotowana
> negatywnie - z graniem, z udawaniem, z zakrywaniem prawdziwego Ja. Nie
> obciążona tymi konotacjami będzie miała zupełnie już inny wyraz. Maska,
> o której mówisz, kokarzy mi się z rolami społecznymi, które są na nas
> nałożone, bądź też sami je nakładamy - a bez tego funkcjonować się nie
> da. Maski, o których mówi Eva.... Evo, spróbuj pozytywnej konotacji.
> :)) Wpojono mi ją na studiach, więc moje myślenie o maskach jest
> bliższe myśleniu Joanny. :)
Ja tez usuwam negatywne konotacj, co juz wczesniej napisalam.
>
>> Czy przeciwienstwem maski jest twarz? Czy moze brak twarzy?
>> Twarz prawdziwa jako mit, maska jako tego mitu chwilowa
> reprezentacja?
>
> Kojarzy mi się tu Dick. I Valis głównie, a w nim św. Zofia jako
> hipostaza Boga. Ale idziemy w jakieś odległe wątki chyba. :)))
No i teraz bede musiala wrocic do Dicka? mowilam, ze maska to niebezpieczny
temat:)))
>
> Czy istnieje coś takiego jak prawdziwa twarz? Zadanie tego pytania to
> jak podważenie autentyczności przybieranych ról społecznych, a przecież
> jesteśmy autentycznymi przyjaciółkami, matkami, kochankami,
> pracowniczkami itd... :) Każda z tych ról jest właściwa kontekstowi
> społecznemu, adekwatna do niego - i każda jest nasza, własna,
> prawdziwa... W jednej czujemy się lepiej, w innej gorzej, ale to nadal
> MY.
>
> Serdeczności,
> Daga
Daga, mysle, ze myslimy o tym samym. A Eva slusznie zwraca uwage na temat
spojnosci poszczegolnych "masek". Chcialam jedynie potwierdzic powyzej, ze
tez tak jak ty to rozumiem.
pozdr.
Jo.
|