Data: 2001-10-04 12:48:35
Temat: Re: Maski
Od: "ajtne" <a...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:7ab6.00000000.3bbb608a@newsgate.onet.pl...
> Wychodzi z tego zgnily kompromis, na ktory godze sie z rezygnacja: jakies
"ja"
> przyciete nieco: np. bez erotyzmu, bez dopowiadania swoich np. cynicznych
mysli
> do konca, bez charakterystycznego dla mnie dazenia do pelnej otwartosci,
> bliskosci (zaznaczanej nawet na poziomie fizycznym, dotykiem).
>
> I jest to nieuniknione.
> Pocieszam sie tylko tym, ze przeciez zawsze moge podazac za zmianami w
drugiej
> osobie. Jezeli zasygnalizuje, ze moze akceptowac wiecej ze mnie, dam z
siebie
> wiecej. Maskowanie sie i demaskowanie sie sa b. plynne. To "gra" co
najmniej
> dwuosobowa.
Gra? Hmmm... Tak jakoś zabrzmiało pejoratywnie :) A to przecież
przystosowanie. Biologiczne ;))) Ostrożnie należy pdchodzić do nieznanego
osobnika. Dopiero, jak się go pozna i uwierzy, ze nie zrobi kryzwdy można
nieco opuścić tarczę. Tak jak lis uczył MK jak go należy oswoić :) I
rzeczywiście jest to taniec wzajemności ;)
joa
|