Data: 2001-10-04 14:53:14
Temat: Re: Maski
Od: "Eva" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Saulo :
> Ale jezeli pozostaniemy przy warunkach normalnych, to czy nie jest dobrym
> testem na to, jaki ktos jest "naprawde", jego zachowania, interakcje, slowa,
> ktore wystepuja, gdy dana osoba nie odczuwa zadnej presji, ktorej zrodlem sa
> inni. Gdy nie czuje sie zagrozona, ograniczona, nie czuje sie na cenzurowanym,
> czy przeciwnie, przeceniona, odbierana zbyt pochlebnie, czy wtedy nie zbliza
> sie do swojej tzw. "prawdziwej twarzy"?
Strasznie się ten wątek od wczoraj rozrósł, a ja nie mam czasu czytać go do końca na
razie..;)
Tylko jedno spostrzeżenie po wyrywkowym "podczytaniu" :
Wszyscy tutaj zgromadzeni, erudyci w maskowaniu i literaturze, czy zastananawialiście
się kiedyś nad
*odbiorem* Waszych masek;) ?
Bo ja tu tylko w roli widza...
i tylko o ten dysonans mi chodziło. O dysonas ze strony tego, kto te maski widzi i
cierpi;).
Jak doczytam do końca to będę mogła stwierdzić, czy ktoś odważył się powiedzieć, że
też cierpi, gdy
wokół same maski ?
A że są tacy, to wiem.
Może nawet przyłączyliby się do *wspólnego stołu* ale nie ma dla nich miejsca *na
balu*.
Zamaskowani, a przez to bezkarnie rozpychający się łokciami są zbyt dla nich
bezwzgłędni..
I oni *dzwonią* czasem o 4-tej nad ranem..
Do tych bez masek.
Eva
|