Data: 2017-10-02 21:50:37
Temat: Re: Masło - ile cię cenić trzeba?
Od: Animka <a...@t...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-10-02 o 17:22, Trefniś pisze:
> W dniu .10.2017 o 16:34 Animka <a...@t...wp.pl> pisze:
>
>> W dniu 2017-10-02 o 08:18, Trefniś pisze:
>>> W dniu .10.2017 o 03:21 Animka <a...@t...wp.pl> pisze:
>>>
> (...)
>>>> Napisz coś o swoich daniach z tygodnia :-)
>>>>
>>> Wczoraj była focaccia w ortodoksyjnej postaci (placek, pomidory,
>>> czosnek,
>>> przyprawy).
>>>
>>> Kapusta, którą kisiłem od ostatniego nowiu ma jedną, ale istotną dla
>>> mnie
>>> wadę.
>>> Wprawdzie jest jak zwykle przepyszna, ale utraciła jędrność.
>>> Niestety, prawie jej nie czuć pod zębami.
>> To znaczy, że za miękka?
> Odrobinkę, lubię kiedy lekko chrupie pod zębami.
Aha :-)
>
>>> W wielu potrawach nie ma to znaczenia, ale na przykład sałatka z
>>> jabłkiem
>>> wiele traci.
>> Ja wolę bez jabłka, bo z jabłkiem jest za słodka.
> To zwykle kwestia ilości jabłka. Też nie lubię, kiedy zaczyna wyraźnie
> smakować jabłkiem.
> Tu chodzi wyłącznie o złamanie kwaśności kapusty, niektórzy dodają
> odrobinę cukru. Ale IMHO jakaś słodycz być musi :)
Marchewka jest jeszcze jako tako młoda i jest słodziutka.Trę na tarce z
malymi oczkami, potem polewam olejem słonecznikowym, czasami dodaję
cukru jak trzeba.
Dawno już nie kupowałam kapusty kwaszonej, bo nie nadaje się do
jedzenia. Nie można jej pogryźć jest taka twarda. Pare razy musiałam
zrobić z tego kapuśniak, który gotował się i gotował (kapusta twarda).
Lepsze to niż nic.
Nie mam natchnienia, żeby kisić kapustę w słoikach, bo mam na głowie
teraz parę problemów, a jak czlowiekowi jest smutno to nic się nie chce
robić.
> To jest dokładnie jak z soleniem słodyczy - niby bezsens, ale mocno
> wzbogaca tę słodycz.
> Choćby modny ostatnio smak solonego karmelu (też mi odkrycie), ciasteczka
> w stylu Digestives, czy cukierki Werthers Original.
Dla mnie słodycz to słodycz, Nie chcę czuć soli. Te cukierki bylyby
smaczne, ale są słonawe i to mnie odrzuca od takich słodyczy.
>
>>> Pomijając jakość samej kapusty, problemem może być rozpoczęcie
>>> ogrzewania
>>> przez kaloryfery.
>>> Byłem poza domem, nie mogłem odpowiednio zareagować.
>>> Bo przypominam, po okresie wczesnej, burzliwej fermentacji, należy
>>> zapewnić kapuście dość umiarkowaną temperaturę (nie więcej niż powiedzmy
>>> 22 stopnie C).
>>>
>> Dobrze te kaloryfery u Ciebie grzeją. U mnie w bloku i na całym osiedlu
>> jest automatyka pogodowa. Kaloryfery zaczynają grzać jak na dworze jest
>> 12 stopni C. I tak zakręcam i odkręcam kiedy ja chcę. Co prawda pokrętło
>> trzeba ustawić na max, czyli na "5". Kaloryfery są i tak ledwo ciepłe.
>> Parę przystanków dalej u mojego kolegi jak grzeją to są gorące i może
>> sobie ustawić pokrętło np. na "2". Co administracja to inni ludzie.
>> Jedni uczciwi, inni okradają ludzi na licznikach itd.
> Zarządca nieruchomości powinien zapewnić temperaturę 20 stopni w
> pomieszczeniach mieszkalnych, przy czym w łazienkach 24 stopnie. Masz
> prawo się tego domagać, choć pewnie nie jest to takie proste.
>
> http://www.zarzadca.pl/komentarze/1752-kiedy-zarzadc
a-ma-obowiazek-wlaczyc-ogrzewanie
Włączyli, ale nie chcę się z hydraulikami użerać, bo czasami człowiek
potrzebuje od nich łaski i nie chcę się narażać.
Jak nadejdą mrozy to kaloryfery będa lepiej grzały.
Denerwuje mnie tylko to, że kaloryfery słabuitko grzeją, człowiek
odkręca na "5", a elektroniczny licznik szybko nabija jednostki tak samo
jak przy gorących. Nie mam sił już z nikim walczyć.
Kiedyś tak ustawili tę automatykę w piwnicy, że im większy mróz
trzaskający to kaloryfery przestawały grzać.
Zadzwoniłam po SPEC. Przyjechali i rozwalili skrzynkę z tą automatyką i
automatykę w diabli unieszkodliwili. W mieszkaniu zrobiło się wreszczie
gorąco.Mogłi mieć kłopoty , bo nad tym wszystkim trzymaja łapę
hudraulicy kierownisia administracji. Zwą się pogotowiem i nie
dopuszczają nikogo do swoich fuszerek.
--
animka
|