Data: 2000-05-22 12:37:42
Temat: Re: Matka chrzestna?
Od: "Marlena" <l...@b...org.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
j23 wrote in message ...
>Hej, to ja, j23
>Tym razem to ja mam problem. Nie taki on straszny, ale zawsze...
>Chodzi o to, ze moj brat mieszkajacy od dawna za granica, z ktorym widuje
>sie raz na kilka lat poprosil mnie o to, zebym zostala matka chrzestna jego
>synka. Wszystko wyglada cacy ale nie jest to takie proste. Otoz ja nie
>chodze do kosciola, nie uwazam sie bynajmniej za katoliczke (smiesza mnie
>okreslenia typu: wierzaca, nie praktykujaca), nie przyjmuje ksiedza po
>koledzie (nie czuje takiej potrzeby) a jeszcze w czasach liceum nie dawalam
>sobie dmuchac w kasze na lekcjach religii i jestem prawdopodobnie na
jakiejs
>czarnej (czerwonej?) liscie w rubryce "upadle anioly" lub "potepiency" lub
>cos podobnego (nie mam na to dowodow, bo i skad ale sie tego domyslam,
>sadzac po tym, ze kosciol katolicki wie wszystko o wszystkich). Mysle ze
>dosc jasno zarysowalam swoja sytuacje.
>Tak wiec brat prosil mnie o zostanie matka chrzestna jego dziecka. I co ja
>mam w tej sytuacji zrobic? Chrzest to wg mnie raczej tradycja niz jakis
tam
>obrzadek. Ale mimo to bede musiala przed bratem i jego rodzina udawac, ze
>jestem praktykujaca katoliczka i ogolnie, ze wierze w to, w co tak naprawde
>nie wierze. Nie chce urazic jego uczuc i odmowic mu a z drugiej strony nie
>chce dzialac wbrew wlasnym przekonaniom... to dylemat moralny i jak kazdy
>dylemat tego typu jest on nielatwy do rozwiazania.
>Prosze o rade...
>J23
>
>
Powiedz bratu to co napisalas nam. Po co masz oszukiwac jego i siebie. Chyba
przez oszukiwanie nie bedziesz sie lepiej czula. Zrob to spokojnie i
delikatnie by nie pomyslal, ze sie wymigujesz. Robisz to dla siebie.
Pozdrawiam
Marlena
|