Data: 2008-11-16 20:01:49
Temat: Re: Mikołajki w przedszkolu
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
MOLNARka pisze:
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał
>
>> Ja słodyczy nie jem, bo nie lubię. Czekolada może dla mnie nie istnieć.
>> Moje dzieci słodycze jedzą umiarkowanie. Jest w kuchni szuflada, w której
>> jest zawsze coś słodkiego i jak któreś ma ochotę, to sobie bierze.
>
> I może tu jest pies pogrzebany ... mam tak samo ... i dzieciary nie mają
> żadnych obsesji na punkcie czekolady itd.
> A jak ktoś sam ma problem to sie boi, ze dziecko też ma słabą wolę ?
Ano może, nie pomyślałam o tym.
>> Oczywiście zdaję sobie sprawę, że są dzieci, które potrafią się zapychać
>> słodkim do bólu i że trzeba to kontrolować,
>
> A swoją droga jak się raz zapcha, nie zje obiadu, zwymiotuje itd to czy też
> się jakaś straszna tragedia stanie?
> (oprócz tego że następnym razem będzie wiedziało, ze zjadanie nadmiernych
> ilości nie popłaca ;-)))
Znam przypadki, że naprawdę potrafią do bólu. Wtedy to faktycznie jest
problem.
Mimo wszystko słodycze kupują rodzice i to oni nimi dysponują, jak
dzieciak z
przedszkola przyniesie czekoladę, to chyba nie jest wielkim wysiłkiem
podzielić
ją na kostki i rozdysponować według swojego uznania.
--
Paulinka
|