Data: 2011-09-17 21:16:18
Temat: Re: Mleczny falsyfikat.
Od: Aicha <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-09-17 23:09, Paulinka pisze:
> Ojciec po tym, jak sie popiołem po głowie posypał, stwierdził, że to
> wina karmy i że czasach głębokiego kryzysu jadało się na kartki
> wieprzowinę pachnącą (wątpliwe to) rybą (karmione mączką).
Wieprzowiny to nie pamiętam, ale kurczaki były takie...
Nie wiem, czy można wierzyć ekspedientce PSS Społem, ale twierdziła, że
mają polskie mięso. W każdym razie na bardziej wyszukane zakupy
wyskakuję do Pasażu.
> Ogólnie blech!
> Mam od teściowej od groma pierogów ruskich, dawno nie było leczo, jakoś
> szybko zabiję ten niesmak.
:) Ja się raz nacięłam na pierś kurakową - smakowała, jakby jakimś
roztworem cukru była nasycona. Sklep poszedł w odstawkę, chociaż mieli
też ryby bez glazury ;)
--
Pozdrawiam - Aicha
http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
|