Data: 2013-07-07 10:25:19
Temat: Re: Mój chłodnik - przypomnienie :-)
Od: Feniks z popiołów <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-07-06 23:53, Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 06 Jul 2013 22:14:33 +0200, Feniks z popiołów napisał(a):
>
>> W dniu 2013-07-06 20:34, Ikselka pisze:
>>> Dnia Sat, 06 Jul 2013 19:57:26 +0200, Feniks z popiołów napisał(a):
>>>
>>>> tradycyjny chłodnik bezmięsny
>>> Nie ma takiego. Tradycyjnego bezmięsnego.
>>> http://tiny.pl/hszqp
>>> http://babuni-blog49.blog.onet.pl/2009/07/05/chlodni
k-litewski/
>> Mój tradycyjny jest bezmięsny. :)
> O, tak lepiej. Zawsze warto ściślej się wyrażać.
>
>> PS: Wiedziałam, że się przyczepisz.
>
> Zaraz "przyczepisz" - wyrażaj się dokładniej, a nie sugeruj czegoś, czego
> nie ma. Ot po prostu.
>
> -
Tak po prostu tonie mamy wcale pewności, jaką wersję chołodźca (nie
"chłodźca", jak na zalinkowanej przez Ciebie stronie), jadano u
Mickiewicza i czy w ogóle chodzi o to, co my nazywamy dziś chłodnikiem.
Z tego, co mi wiadomo, to przypuszczenia są różne.
Niemniej jednak sprzeczać się nie zamierzam, bo o chłodniku z szyjkami
rakowymi słyszałam wielokrotnie, choć nigdy nie jadłam. Jadłam natomiast
zupę z raków, ale na gorąco, i była nawet dobra. Do chłodnika też
mogłyby szyjki pasować.
Ewa
|