Data: 2005-12-29 16:28:25
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> wrote in
message news:dp12fq$2k21$1@news2.ipartners.pl...
> To co się robi z obłożnie chorą starszą osobą, która w zasadzie w ogóle
> się
> nie rusza z mieszkania, kiedy zapadnie na lekką przypadłość nie wymagającą
> leczenia szpitalnego ?
wszystkich przypadkow nie jestem w stanie opisac, bo nie wiem. generalnie
albo sa w insytucjach gdzie lekarz jest na miejscu, albo jesli w domu to
czesto
jest zatrudniana pielegniarka, ktora jest przeszkolona co i jak. ostatecznie
keidy stan sie pogarsza zawozi sie takiego czlowieka do szpitala.
>
> W czasach kiedy mieszkałam z moim ojcem praktycznie za każdym razem kiedy
> chorował (jakieś zaziębienia, podwyższenie się ciśnienia itd.) praktycznie
> zawsze w zimie i przy brzydkiej pogodzie zamawiałam dla niego wizyty
> domowe.
wiem. z moja babcia tez tak bylo.
> Wydawało mi się ze trudno zmuszać ponad 80-latka chorego na nadciśnienie i
> dodatkowo nawet lekko zaziębionego do pójścia do poradni, tam czekania 2
> godzin w kolejce. Co gorsza czasem pójścia po śniegu lub lodzie (przy np.
> takiej pogodzie jak teraz).
w zasadzie taki pacjent laduje zwykle w szpitalu a nie przychodni.
(...)
> Natomiast dla dzieci nigdy się nie zdarzało zamawiać wizyt domowych, no bo
> jak napisałam mamy poradnię w odległości 50 m.
ja mialam daleko. wozilam taksowka.
iwon(k)a
|