Data: 2005-12-29 16:55:16
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dp144m$q69$1@news.onet.pl...
>> ryzykowac? czym?
>
> Bożesz, a czym może ryzykować ciężarna, źle czująca się matka, ciągnąc
> chore
> dziecko środkami lokomocji do lekarza? W dodatku w pogodę, w jaką nawet
> psa
> jest szkoda na dwór wygonić?
no czym? nie wiem. powaznie, jesli moze opiekowac sie chorym
dzieckiem w domu. gotowac, pielegnowac, to i wyjsc z domu potrafi.
>> solidne zawroty glowy sa czynnikiem, ze sie dzieckiem
>> zajac by nie mogla. skoro mogla znaczy nie bylo zle.
>
> Skąd takie wnioski??
a krecilo ci sie wglowie kiedys?
> Może są na tyle duże, by nie chcieć ryzykować wyjścia z dzieckiem z domu,
> ale na tyle możliwe do wytrzymania, że można z tym dzieckiem posiedzieć i
> zająć się nim np. czytając mu książkę w łóżku.
z chorym 6 latkiem? imo jesli jest z nim w domu opiekujac sie nim
chorym znaczy nie jest zle.
>
>> tak.
>
> I obłożnie chorzy czy prawie nieprzytomni pacjenci są dowożeni do
> przychodni/szpitali?
> Nonsens totalny.
LOL! tzn chory ktory wymaga natychmiastowej hospitalizacji
ma lezec w ciaz w domu, bo ich dowiezc nie mozna.? znaczy
baldego pojecia nie masz.
>
>> posrednie rozwiazania sa srednio fajne ;)
>
> LOL.
> Właśnie rozwiązania pośrednie są najbardziej optymalne w odróżnieniu od
> tych
> skrajnych.
moze dla Ciebie. ja tu widze ze srednio.
>
>> mozna przesadzic w obie strony, bo sie ma taka mozliwosc.
>
> A po co przesadzać w którąkolwiek ze stron, skoro najlepszym rozwiązaniem
> jest "złoty środek"?
bo go nie ma/ tak jak wysy utopia.
iwon(K)a
|