Data: 2002-03-30 17:33:16
Temat: Re: Nie cierpie Swiat !
Od: Elżbieta <w...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:a814so$vmm$...@n...ipartners.pl...
> Chciałam się podzielić z grupowiczami takimi swoimi odczuciami.
>
> Otóz ja nie cierpię tak zwanych "Świąt rodzinnych".
Kocham święta i między innymi dlatego, że są rodzinne, a ja, mąż i syn
to już rodzina więc w trójkę mamy święta rodzinne.
> W telewizji pełno reklam światecznych, od znajomych dostaję kartki z
> zajączkami itd ...
>
telewizji nie oglądamy, a kartki dostajemy, może i są na nich
zajączki, ale ja bardziej zwracam uwagę na ich treść.
> A ja nie cierpię zakupów przedświątecznych.
zakupy na szczęście zrobił mąż i było to minimum tego co jest nam
potrzebne by przetrwać przez tych kilka wolnych dni
> Nie cierpię przedswiatecznych porządków
ja nie uznaję przedświątecznych porządków, nigdy przed świętami nie
myję okien, bo w sumie dlaczego? Święta są nie po to żeby człowiek
cały czas siedział i odpoczywał bo się napracował.
> Nie lubie piec ciasta !
Ja nie potrafię, poza tym moje dziecko jest uczulone, dlatego kupiłam
dziś najzwyklejszy biszkopt z owocami i to jedyne ciasto na święta
jakie mamy
> Nie cierpię uroczystych śniadań wielkanocnych, bo w czasie sniadania
> mój ojciec nie chce złozyć zyczeń męzowi i wice wersa.
>
Mąż niestety w tym roku idzie w pierwsze święto do pracy i chyba
będzie w domu trochę pusto bez niego....
W drugie święto zawsze przychodzi teść na obiad. Mały jest szczęśliwy,
że widzi dziadka, dziadek też, a my się cieszymy widząc jaka więź się
między nimi tworzy.
> Najchętniej na każde Święta - wyjechałabym tylko z mężem i synami w
> góry, zabrałą tylko ze sobą coś dobrego do jedzenia np sernik na
> zimno, który jest jedynym ciasrtem, które mi dobrze wychodzi,
upiekła
> schab i tam w chatce daleko od cywilizacji urządziła sobie spokojne
> Święta, przygotowała uroczyste śniadanie, bez tego całego szaleństwa
> zakupowo- porządkowego. A potem poszła do drewnianego zabytkowego
> kościółka (godzina drogi w dół, 1,5 godz do góry).
>
No to czas najwyższy żeby to zrobić :))))))))
Nasze święta trwają już od czwartku. Poszliśmy wspólnie do kościoła,
tam na koniec dostaliśmy mała bułeczkę, która miała symbolizować
chleb, który łamał Chrystus, w domu połamaliśmy się tą bułką i
jedliśmy świąteczną kolację. Piątek był dniem spokoju, ciszy,
wieczorem znowu do kościoła. dziś od rana malowanie pisanek i
przygotowywanie potraw do święcenia. gdybyście widzieli te pisanki
"koszmarki", ale za to ta radość w oczach dziecka, że mam dała kredki
i pozwoliła pomalować jajka według własnego pomysłu.Potem była nauka
dzielenia się z potrzebującymi gdy w kościele trzeba było oddać coś z
koszyszczka dla dzieci z domu dziecka, na szczęście wypadła
pozytywnie.
Dla mnie te święta są radosne, wiosna taka wspaniała, a i przesłanie
tych świąt pełne nadziei (dla tych co wierzą). A jutro od rana
będziemy z maluszkiem śpiewać Alleluja nawet fałszując, a co tam.
Elżbieta
|