Data: 2002-04-03 09:34:58
Temat: Re: Nie cierpie Swiat !
Od: "DanaB" <d...@n...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net> napisał w wiadomości
news:slrnaajaie.35f.kkulpa@obora.slodki.domek...
> On Tue, 2 Apr 2002 11:58:05 +0000 (UTC), Jolanta Pers
<j...@p...gazeta.pl> wrote:
> : k...@k...net (Katarzyna Kulpa) napisał(a):
> :
> : [ciach]
> :
> : > ok, argument z rodzicami rozumiem. ale ta reszta? nie rozumiem,
dlaczego
> : > ludzie na sile (nie wiem, jak jest w twoim przypadku, ale w wielu tak
jest)
> : > utrzymuja kontakty z rodzina, z ktora sie nie rozumieja, nie
przyjaznia i
> : > nie lubia.
> :
> : Bo widzisz, często spotkanie z rodzicami w święta = spotkanie z całą
resztą.
> : Jak rodzice ściągają na imprezkę różne średnio przez nas lubiane
elementy
> : rodzinne, to oczywiście możesz nie przyjść, ale wyjdziesz nieomalże na
> : mordercę niewiniątek.
> [...]
>
[...]> wiec wspolczuje wszystkim, ktorych rodzina ma niekompatybilne
upodobania
> towarzyskie. [...] podobnie z przyslowiowym myciem okien.
> zastanawiam sie, jaka jest wlasciwie roznica miedzy nami a tymi, ktorzy
> tu narzekali na "rodzinny terror". czy my mamy wyjatkowa rodzine, czy tez
to
> my jestesmy jacys "dziwni"?
>
> kasica
> --
Przeczytalam uwaznie ponad 40 postow i jestem porazona. Ja chyba z bardzo
dziwnej rodziny pochodze. W domu moich Rodzicow Swieta zawsze byly
wydarzenie, spotkaniem rodzinnym. Zjezdzali sie kuzyni Mamy, brat i kuzynka
Taty, a nie musieli, spokojnie mogli wymowic sie odlegloscia, zdrowiem,
obowiazkami wobec innej czesci Rodziny. A jednak tlukli sie setki
kilometrow, zeby byc razem chociaz kilka dni. Dzieci szalaly, bo wypadalo im
spanie na materacach, starsi kuzyni,kuzynki, moje siostry zaszywali sie na
cale godziny w odleglych katach albo na pobliskiej Twierdzy. Teraz sklad
zjazdow troche sie zmienil, czesci wujkow i ciotek juz nie ma, inni zbyt
starzy i chorzy by pokonowac odleglosci. Wystarczy, ze zejdzie sie
najblizsza Rodzina : Rodzice, cztery corki z TŻ, dziecmi (juz nastolatki i
dorosli mezczyzni), brat Ojca z kolejna TŻ, jego syn z zona, syn szwagra z
narzeczona. Stol funkcjonuje caly czas tzn mozna przysiasc na chwile, cos
skubnac posluchac przekomarzan szwagra i kuzyna, opowiastek Stryja, pogadc z
Dziadkiem. Mlodzi opalaja sie na balkonie z jednej strony domu, ciotki sacza
kawke i likier z drugiej strony na tarasie. Poniewaz jedzenie szykowalysmy
wspolnie, to takze wspoplnie "obslugujemy" stol, choc nie wymaga to wiekszej
pracy.
Sprzatanie? przy regularnym trzymaniu porzadku nie wymaga wiekszego wysilku.
tylko przy okazji pakowania zimowych ciuchow i sprzetu narciarskiego robi
sie "wiosenne wietrzenie szaf".
Okna? myje raz w miesiacu, wiec nie widze potrzeby "przedswiatecznego
szalenstwa okiennego".
A pieczenie ciast? gotowanie? Lubie, zwlaszcze pieczenie mazurkow i keksow.
Uwielbiamy tez sobotnie laboratoria kolorowania jajek, kiedy caly kuchenny
stol zastawiony jest miseczkami i razem z dziecmi barwimy jajka.
Zawsze czekalam na swieta, nie ze wzgledu na szykowanie ogromnych ilosci
jedzenia, bo to u Mamy codziennosc, ale ze wzgledu na spotkania z cala
Rodzina, choc z Siostrami widuje sie codziennie u Rodzicow, ale w Swieta
jest zawsze "jakos inaczej". Kraza raczej luzne tematy, ploteczki,
anegdotki.
Zdecydowanie lubie Swieta!
DanaB
|