Data: 2002-12-13 17:16:04
Temat: Re: Nie do życia w związku
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
<k...@p...onet.pl> napisała:
> Ja (tak bliżej) - dwie kobiety i faceta. No, z jedną z kobiet
> jako "przyjacielem" przesadziłam - nie mogłabym się z nią za Chiny zaprzyjaźnić
> (inne style, wychowanie, wymagania). Cechą tej drugiej kobiety jest to, że
> chce "normalnego faceta", z którym po jakimś czasie przestaje jej się układać,
> bo dostrzega jego normalność. Facet natomiast chce "super laski", a w
> międzyczasie kręci z każdą. I cały czas jest mu źle.
Takich facetów akurat nie znam. O ile w ogóle znam się na facetach,
wyrośnie z tego. ;-)
Z kobietami jest chyba trudniejsza sprawa. Jedna z tych, o których
wspomniałem, już nauczona złym doświadczeniem wiedziała, jakich
typów powinna unikać, jednak nic nie mogła poradzić na to, że tylko
takie "typy" jej się podobały - i wciąż się pakowała w beznadziejne
związki (akurat jej mężczyźni do "normalnych" nie należeli).
Generalnie mam podstawy sądzić, że "kobieca intuicja" zwykle dobrze
kobietom podpowiada w kwestii doboru partnera. Jednak ta sama
"kobieca intuicja" jest wyjątkowo trudno reformowalna, więc jeśli
u kogoś trafia jak kulą w płot, może to powtarzać niemal bez końca.
Osób, które określasz "nie do życia w związku" jest MZ znikoma
ilość. Większość przypadków to tylko niedobrane związki. Spróbuj
zatem zrobić coś, co raczej jest niemożliwe do zrobienia: określ
prawidłowo typ charateru mężczyzny, który byłby dla Twojej
koleżanki odpowiedni - oraz przekonaj ją, aby w kimś takim się
zakochała.
--
Sławek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|