Data: 2003-03-18 12:56:08
Temat: Re: Niebezpieczne hobby męża - jak mam pokonać strach?
Od: Magdalena <m...@i...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
>
> Dziś dzieci podzielaja nasze pasje i chodzimy razem, a z mężem sie
> wspinają. Mają 11 i 16 lat.
>
> Wszystko da sie zrobić, trzeba tylko dojść do kompromisów.
> I to nie zadnych zgniłych kompromisów jak ktoś pisał, ale do
> kompromisów faktycznych.
>
> Ja absolutnie nie mam poczucia zebym z czegokolwiek musiała
> rezygnować, wręcz przeciwnie, chodzenie i jeżdżenie z dziecmi bardzo
> wzbogaciło mój świat. Kiedy mąż jechał z wyprawą w Kaukaz ja brałam
> dzieci i ruszaliśmy we trójkę na rowerową wyprawę na Pogórze
> Przemyskie.
> Potem ja pracowałam, a maż jechał z chłopcami w Tatry.
> W tym roku maż już zabrał w Kaukaz starszego syna, a ja z młodszym
> byłam w Tatrach.
>
> Na prawdę da sie to zrobić tak żeby nie trzeba było z włąsnych
> przyjemnosci rezygnować.
> Tylko oczywiscie trzeba dobrej woli obydwu stron.
>
I ja to wszystko rozumiem chciałabym nurkować z mężem i chciałabym aby
on jeździł ze mną na koniach ale rzeczywistość wygląda tak, że ja
wszystko robię z dziećmi (oczywiście to na co mogę sobie pozwolić wraz z
dziećmi są jeszcze małe 10 i 6 lat) a on robi wszystko z kolegami niegdy
nie wpadnie na pomysła aby pojechać z nimi na rower, na basen czy
gdziekolwiek indziej. On tylko deklaruje swoją chęć i mówi że może to
zrobić ale na "nie ma sprawy pojedę" się kończy. Jeździ się kąpać z
kolegami a mnie nawet nigdy nie widział na koniu chodź jeźdzę od 13-tego
roku życia. Nie mam pomysłu jak to zmienić, bo jest to raczej
niemożliwe.
|