Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed.silweb.pl!polsl.gli
wice.pl!not-for-mail
From: Magdalena <m...@i...gliwice.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Niebezpieczne hobby męża - jak mam pokonać strach?
Date: Tue, 18 Mar 2003 14:55:00 +0100
Organization: Politechnika Slaska, Gliwice
Lines: 49
Message-ID: <3...@i...gliwice.pl>
References: <b55hih$1ihg$1@foka1.acn.pl> <b55jhk$ii5$1@news.onet.pl>
<b55jv9$1ka0$1@foka1.acn.pl> <3...@i...gliwice.pl>
<b56sdt$2vbi$1@news2.ipartners.pl> <3...@i...gliwice.pl>
<b574nn$j4q$1@korweta.task.gda.pl>
NNTP-Posting-Host: ik7.is.gliwice.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Mailer: Mozilla 4.7 [pl] (Win98; I)
X-Accept-Language: en
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:34385
Ukryj nagłówki
> Zostaw dzieci z męzem i jedz na wczasy w siodle, niech on się pomartwi o
> wszystko :)
>
> Pa
> Iwcia
Rola żony pomagającej mężowi bardzo mi odpowiadała jednak okazało się,
że to tylko ja się poświęcam i zaczęłam się buntowań - bez rezultatu
Od roku mój mąż pracuje od rana do nocy prawie go nie widuję. Walczyłam
z tym bo przecież tak nie może być, ale wywalczyłam tylko tyle, że jeśli
ma wolną chwilę jedzie na piwko albo z kolegami popływać i nie
interesuje go to że ja też mam plany. Chciałam być dobrą żoną, nie
chciałam mu przeszkadzać, on się uczył a ja poszłam do pracy. Pracowałam
przez 5 lat zanim on zabrał się do roboty. Prałam sprzątałam zajmowałam
się dziećmi, pracowałam i poszłam na studia, ale dowiedziałam się, że w
pracy piję kawę a w domu leżę brzuchem do góry a zajmowanie się dziećmi
to nie jest zajęcie. I teraz mam jak mam. Brak wyjścia. Naważyłam sobie
piwa to teraz go muszę wypić. Nie można się dziwić, że w takiej sytuacji
mam awersję do mężczyzn. Mam słabą psychikę i mało pieniędzy więc
zostaje mi tylko narzekanie. On nic nie rozumie nie czuje problemu. Jest
mu dobrze bo może robić co tylko chce bez żadnych konsekwencji. Idzie
gdzie chce i kiedy chce wraca kiedy ma na to ochotę w nocy lub na drugi
dzień i wszystko ma w nosie. Jak coś mówię patrzy na mnie jak na głupią
babę, która czepia się bez powodu. Nawet nie reaguje na groźbę rozwodu
po prostu NIC. Nie chcę smucić ale obecnie przeżywam ciężkie chwile,
więc naładowana jestem żalem i pretensjami mimo, że wiem iż częściowo
jestem sama sobie winna.
|