| « poprzedni wątek | następny wątek » |
661. Data: 2010-03-16 15:15:54
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Tue, 16 Mar 2010 15:50:04 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 23:11:55 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 22:43:42 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:02:45 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> To jak nazwać mechanizm, w którym dziecko wierzy, że rodzic spełni
>>>>>>> swoją groźbę?
>>>>>> A po co groźby przy zaufaniu?
>>>>> Nigdy przed klapsem nie ostrzegałaś?
>>>> Zaufanie do nastoletniej córki wychodzącej do kolegi nie polegało na
>>>> ostrzeganiu przed klapsem.
>>> A jak się takie zaufanie buduje? IMO na pewno nie klapsami i zastraszaniem.
>>> Dając dziecku swoje zaufanie, dajesz mu też odpowiedzialność za to
>>> zaufanie. Zawiedzenie tego zaufania to wystarczająca groźba, przed
>>> zrobieniem czegoś głupiego.
>>
>> Nie biłam ani nie zastraszałam. Mówiąc o klapsach w tendencyjnym
>> odniesieniu do bicia chcesz sprytnie zrobić ze mnie winowajczynię, ale nie
>> uda Ci się to.
>
> Nie chcę z Ciebie zrobić winowajczyni, tym bardziej, że widać ewidentnie
> po Twoich córkach, że to spełnione, szczęśliwe dziewczyny.
> Chciałam uściślić, czym wypracowałaś to zaufanie. Odpowiesz?
Tak, na to jest bardzo krótka odpowiedź: KONSEKWENCJĄ i ZGODNOŚCIĄ DZIAŁAŃ
ORAZ POSTAW OBOJGA RODZICÓW.
Moje dzieci od urodzenia miały jako oparcie jasno i przejrzyście określony
świat/system, w którym niezmienne były tzw wartości oraz miłość rodziców.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
662. Data: 2010-03-16 15:24:08
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.XL pisze:
> Dnia Tue, 16 Mar 2010 15:50:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 23:11:55 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 22:43:42 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:02:45 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> To jak nazwać mechanizm, w którym dziecko wierzy, że rodzic spełni
>>>>>>>> swoją groźbę?
>>>>>>> A po co groźby przy zaufaniu?
>>>>>> Nigdy przed klapsem nie ostrzegałaś?
>>>>> Zaufanie do nastoletniej córki wychodzącej do kolegi nie polegało na
>>>>> ostrzeganiu przed klapsem.
>>>> A jak się takie zaufanie buduje? IMO na pewno nie klapsami i zastraszaniem.
>>>> Dając dziecku swoje zaufanie, dajesz mu też odpowiedzialność za to
>>>> zaufanie. Zawiedzenie tego zaufania to wystarczająca groźba, przed
>>>> zrobieniem czegoś głupiego.
>>> Nie biłam ani nie zastraszałam. Mówiąc o klapsach w tendencyjnym
>>> odniesieniu do bicia chcesz sprytnie zrobić ze mnie winowajczynię, ale nie
>>> uda Ci się to.
>> Nie chcę z Ciebie zrobić winowajczyni, tym bardziej, że widać ewidentnie
>> po Twoich córkach, że to spełnione, szczęśliwe dziewczyny.
>> Chciałam uściślić, czym wypracowałaś to zaufanie. Odpowiesz?
>
>
> Tak, na to jest bardzo krótka odpowiedź: KONSEKWENCJĄ i ZGODNOŚCIĄ DZIAŁAŃ
> ORAZ POSTAW OBOJGA RODZICÓW.
> Moje dzieci od urodzenia miały jako oparcie jasno i przejrzyście określony
> świat/system, w którym niezmienne były tzw wartości oraz miłość rodziców.
Ok to zrozumiałe. Czy zdajesz sobie jednak sprawę z tego, że
konsekwencją jest np brak reakcji na histerię dziecka (normalny etap
rozwoju), konsekwentnie nie reagujesz, aż młody człowiek zrozumie, że to
narzędzie nie działa. Ty jednak uważasz, że taka postawa, to objaw
słabości rodzica i jego nieudolności. To IMO nieprawda.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
663. Data: 2010-03-16 22:06:21
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Tue, 16 Mar 2010 16:24:08 +0100, Paulinka napisał(a):
> Ok to zrozumiałe. Czy zdajesz sobie jednak sprawę z tego, że
> konsekwencją jest np brak reakcji na histerię dziecka (normalny etap
> rozwoju), konsekwentnie nie reagujesz, aż młody człowiek zrozumie, że to
> narzędzie nie działa.
Ale działa! - zmusza rodziców do stania przez godzinę i denerwowania się,
kto kogo.
Dziecko doskonale to wyczuwa.
> Ty jednak uważasz, że taka postawa, to objaw
> słabości rodzica i jego nieudolności. To IMO nieprawda.
Na histerię trzeba reagować zdecydowanie i czynnie. Niekoniecznie klapsem,
skoro komuś nie odpowiada, ale należy reagować czynnie i mocno, aby w
sposób kontrolowany przerwać reakcję histeryczną: na przykład odchodząc
zdecydowanym krokiem od miotającego się po podłodze malucha (o ile ma się
pewność, że nie grozi mu tam niebezpieczeństwo urazu itp), można
zdecydowanie i mocno obrócić go szybko kilkakroć wokół własnej osi, można
wreszcie (jeśli jest się w domu) po prostu spryskać mu twarz zimną/chłodną
wodą.
Histeria dziecka to zjawisko stare jak świat i jako zjawisko psychiczne
doskonale zbadane - jej przedłużanie biernością rodziców jest szkodliwe dla
dziecka. Należy ją zatem jak najszybciej przerwać, a sposobem na to
najogólniej ujmując jest tylko wywołanie kontrolowanego szoku jak wyżej,
także innymi sposobami niż podane.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
664. Data: 2010-03-16 22:35:22
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.XL pisze:
> Dnia Tue, 16 Mar 2010 16:24:08 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ok to zrozumiałe. Czy zdajesz sobie jednak sprawę z tego, że
>> konsekwencją jest np brak reakcji na histerię dziecka (normalny etap
>> rozwoju), konsekwentnie nie reagujesz, aż młody człowiek zrozumie, że to
>> narzędzie nie działa.
>
> Ale działa! - zmusza rodziców do stania przez godzinę i denerwowania się,
> kto kogo.
> Dziecko doskonale to wyczuwa.
>
>> Ty jednak uważasz, że taka postawa, to objaw
>> słabości rodzica i jego nieudolności. To IMO nieprawda.
>
> Na histerię trzeba reagować zdecydowanie i czynnie. Niekoniecznie klapsem,
> skoro komuś nie odpowiada, ale należy reagować czynnie i mocno, aby w
> sposób kontrolowany przerwać reakcję histeryczną: na przykład odchodząc
> zdecydowanym krokiem od miotającego się po podłodze malucha (o ile ma się
> pewność, że nie grozi mu tam niebezpieczeństwo urazu itp), można
> zdecydowanie i mocno obrócić go szybko kilkakroć wokół własnej osi, można
> wreszcie (jeśli jest się w domu) po prostu spryskać mu twarz zimną/chłodną
> wodą.
A można nie robić nic. Też działa.
> Histeria dziecka to zjawisko stare jak świat i jako zjawisko psychiczne
> doskonale zbadane - jej przedłużanie biernością rodziców jest szkodliwe dla
> dziecka. Należy ją zatem jak najszybciej przerwać, a sposobem na to
> najogólniej ujmując jest tylko wywołanie kontrolowanego szoku jak wyżej,
> także innymi sposobami niż podane.
Dziecko jest w cyrku, kiedy nie ma widowni, cyrk zwija swoje malnele i
jedzie dalej albo w dłuższej perspektywie kończy działalność.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
665. Data: 2010-03-16 22:57:54
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Tue, 16 Mar 2010 23:35:22 +0100, Paulinka napisał(a):
> A można nie robić nic. Też działa.
Pytanie: jak długo i jak oraz jakie ślady pozostawia.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
666. Data: 2010-03-16 23:03:03
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.XL pisze:
> Dnia Tue, 16 Mar 2010 23:35:22 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> A można nie robić nic. Też działa.
>
> Pytanie: jak długo i jak oraz jakie ślady pozostawia.
Krótko, śladów żadnych.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
667. Data: 2010-03-16 23:31:02
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Wed, 17 Mar 2010 00:03:03 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 16 Mar 2010 23:35:22 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> A można nie robić nic. Też działa.
>>
>> Pytanie: jak długo i jak oraz jakie ślady pozostawia.
>
> Krótko, śladów żadnych.
Poza śladami zębów na ramieniu matki. Na przykład.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
668. Data: 2010-03-16 23:35:42
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.XL pisze:
> Dnia Wed, 17 Mar 2010 00:03:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 16 Mar 2010 23:35:22 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> A można nie robić nic. Też działa.
>>> Pytanie: jak długo i jak oraz jakie ślady pozostawia.
>> Krótko, śladów żadnych.
>
> Poza śladami zębów na ramieniu matki. Na przykład.
Sorry moje dzieci nie są agresywne. Nawet na p.s.d. było wielkie
zdziwienie, ze mam synów, a oni się nie leją. Trudno ringu im nie
stworzę, żeby byli prawdziwymi mężczyznami.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
669. Data: 2010-03-17 08:07:27
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1f4h81szfxzqf.fog8vb2ds4e6.dlg@40tude.net...
> sposób kontrolowany przerwać reakcję histeryczną: na przykład odchodząc
> zdecydowanym krokiem od miotającego się po podłodze malucha (o ile ma się
> pewność, że nie grozi mu tam niebezpieczeństwo urazu itp), można
> zdecydowanie i mocno obrócić go szybko kilkakroć wokół własnej osi, można
> wreszcie (jeśli jest się w domu) po prostu spryskać mu twarz zimną/chłodną
> wodą.
Można i tak - ale są to metody 'na granicy'. Kubeł zimnej wody krzywdy
fizycznej
nie robi, ale jest formą ataku fizycznego. I tak jest odbierany. jego
skuteczność
wynika z tego, że pobudza stare ewolucyjnie rejony mózgu - atak, strach,
ucieczka
lub zamarcie w bezruchu.
> Histeria dziecka to zjawisko stare jak świat i jako zjawisko psychiczne
> doskonale zbadane - jej przedłużanie biernością rodziców jest szkodliwe
> dla
> dziecka. Należy ją zatem jak najszybciej przerwać, a sposobem na to
> najogólniej ujmując jest tylko wywołanie kontrolowanego szoku jak wyżej,
> także innymi sposobami niż podane.
Niekoniecznie trzeba jak najszybciej przerwać. Natomiast zgadza się - bywa
to cholernie irytujące i pokusa, by "natychmiast zrobić z tym porządek"
jest bardzo silna.
Dzieci większe i mniejsze tak mają, że się nie kontrolują do tego stopnia,
że
tracą kontakt, widzą tylko swój lokalnie ukuty powód histerii. Ja staram
się u starszej córki przebić z minimalnym komunikatem postaci: "nie rozumiem
co mówisz, nie ma z Tobą kontaktu. Idź do pokoju, uspokój się i wtedy
porozmawiamy".
Za "histerią" bardzo często kryje się stłumiony i bardzo logiczny, w
odczuciu
dziecka, powód. Warto spróbować go, jeśli siły są - wyciągnąć. Pozwolić
dziecku, by go wyartykułowało. Dokonało samoobserwacji. Metoda
'szokowa' zamraża/spycha przyczyny i nie uczy "samoobserwacji
w stanie kryzysu". Można się spodziewać, że po takim szkoleniu człowiek
będzie pracował z własnymi kryzysami metodą szokową - czyli
czymś wyartykułowanym w sposób gwałtowny i wymierzonym w siebie
lub w otoczenie - bez analizy przyczyn. Jesteśmy tu bardzo
blisko odruchów kompulsywnych.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
670. Data: 2010-03-17 08:10:38
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1uooovpqxfw3n$.5mvqpzgwm2fg.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 17 Mar 2010 00:03:03 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 16 Mar 2010 23:35:22 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> A można nie robić nic. Też działa.
>>>
>>> Pytanie: jak długo i jak oraz jakie ślady pozostawia.
>>
>> Krótko, śladów żadnych.
>
> Poza śladami zębów na ramieniu matki. Na przykład.
Iksi. powinnaś jednak bardziej odwoływać się do własnych
doświadczeń, nie cudzych. Cudze kupujesz zbyt wybiórczo.
Świadczy to o wysokich kwalifikacjach jako
przekupka, ale nie jako psycholog. Chyba sobie nie zdajesz
sprawy z tego, jak bardzo gubisz powiązania przyczyn i skutków
w doświadczeniach, które nie są bezpośrednio Twoimi własnymi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |