Data: 2002-11-21 13:58:42
Temat: Re: Niezależność
Od: "Sokrates" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Alex Jańczak" <o...@p...pl> napisał w
wiadomości news:ario7g$9sb$1@news.tpi.pl...
> Nie widzę różnicy. Dla osoby nie odpowiedzialnej za rozpad
> związku odejście partnera jest identycznym szokiem jak
jego śmierć.
Zgoda, tylko co z tym ma wspólnego myślowe branie pod uwagę
takiej możliwości. Mnie nigdy przez myśl nie przeszło, żeby
żona mogła ode mnie odejść, że stanie się nagle oziębła czy
licho wie co jeszcze. Może nie bardzo rozumiem, w czym
rzecz. Odebrałem to w ten sposób, że kobieta powinna myśleć
w ten sposób, żeby brać pod uwagę ewentualną możliwość
rozstania się z mężem i wobec tego powinna być na wszelki
wypadek niezależna finansowo. Dla mnie taka daleko idąca
przezorność podważa w jakimś sensie istotę i szczerość
małżeństwa, pozostawiając pewien margines.
Sokrates
|