Data: 2013-07-28 22:46:16
Temat: Re: No i na Marsa nie polecimy (tak szybko)
Od: Przemysłąw Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ghost pisze:
>
> Użytkownik "Przemysłąw Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:kt2q21$agf$1@node1.news.atman.pl...
>> Flyer pisze:
>>> In article <krmenf$1co$1@portraits.wsisiz.edu.pl>, s...@t...nic
>>> says...
>>>> "Maciej Woźniak" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych
>>>> news:kqriqa$fjf$1@node2.news.atman.pl...
>>>>
>>>>> | Tylko skąd wiesz, że w ten sposób "odkrywając" prawdę
>>>>> | daje ci się przechytrzyć Matriksa - a nie odwrotnie?
>>>>>
>>>>> Odkrywanie prawdy nie jest przechytrzaniem matriksa,
>>>>> a odwrotnie. Ten pęd do prawdy to on Ci wpoił.
>>>>> Zwierzęta go nie mają, prawda? Po co - to skomplikowana
>>>>> kwestia.
>>>>
>>>> Ot, byty nad potrzeby mnożysz. Nie ma nic w konstrukcji i działaniu
>>>> człowieka, czego zaistnienia nie dałoby się wyjaśnić mechanizmem
>>>> doboru naturalnego. W przypadku ludzi rozwinęła się co prawda
>>>> osobna dziedzina, zwana psychologią ewolucyjną (która to nazwa
>>>> zastąpiła nieco skompromitowaną przez różnej maści lewaków
>>>> i tępaków "biosocjologię"), ale w sumie nie ma tu żadnej nowej
>>>> jakości.
>>>
>>> Witam po długim czasie niebytności. :) Podstawowym problemem z
>>> ewolucją jest to, że jest przedstawiana jako proces, i do tego
>>> świadomy [ewolucja powoduje, wyklucza, premiuje]. Tymczasem czasami
>>> faktycznie "wygrywa" lepiej przystosowany, a czasami wygrywa gorzej
>>> przystosowany ale liczniejszy. No i ta
>>
>> Ale tu nie chodzi o to kto czasem wygra, jedni i drudzy będą od czasu
>> do czasu wygrywać. Lepiej przystosowani mają przewagę nad
>> liczniejszymi, która jest tym mniejsza im więcej jest liczniejszych.
>> Ale zawsze jest to przewaga. Dajmy na to że jest 100 osobników. 90
>> gorzej przystosowanych 10 lepiej. Każdy z 10 ma 2% szans na
>> zwycięstwo, reszta ma po 0,88%. Owszem, częściej na podium będziemy
>> widzieć tych 0,88%. Ale częściej w sensie więcej razy ogólnie.
>> Natomiast będzie to niewystarczająco często by wygrać z 2%-wcami na
>> dużej liczbie pokoleń. Ważna jest oczywiście ogólna liczba populacji,
>> nie może być zbyt mała, gdyż wariancja naszej gry może sprawić że w
>> niesprzyjających warunkach nasi 2%-wcy przegrają x-razy z rzędu
>> odpadając z gry mimo swej przewagi - w tym upatrujesz "podstawowego
>> problemu z ewolucją". Ale i tu ewolucja sobie radzi. Po n kolejnych
>> pokoleniach panowania 0,88 nad światem w jednym z nich nastąpi mutacja
>> na 2% i zaczynamy od nowa. I będzie się to kręcić aż dotąd, dopóki w
>> przyrodzie nie nastanie równowaga liczebności 2% i 0,88% :)
>
> Albo, az dany gatunek w calosci nie zostanie wyeliminowany. Co moze byc
> szybsze od "rownowagi".
Z punktu widzenia ewolucji to już są większe przetasowania. Eliminacja
jednego ogniwa z łańcucha pokarmowego zmienia warunki dla wszystkich
uczestników. Coś na zasadzie, że nagle biały kolor misia polarnego
zaczyna być mu wadą nie zaletą.
Dębska
|