Data: 2016-03-05 20:17:47
Temat: Re: Normy ważenia/pakowania w handlu detalicznym
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2016-03-05 19:52, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
> "Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
> news:56db229c$0$690$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia 2016-03-05 16:18, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
>>> Pan Pszemol napisał:
>>>
>>>> Które to wędliny mają tylko kilka procen mięsa?
>>>> I czy napewno jednakowo rozumiemy termin mięso?
>>>> Moze chodzi o salcesony?
>>>> Tu nie byłbym zdziwiony gdyby było tylko kilka %.
>>>
>>> Nie nie chodzi o salcesony (na te też mnie ktoś kiedyś w dzieciństwie
>>> próbował namówić -- bezskutecznie).
>>
>> Salceson, a ozorkowy zwłaszcza, ale prawdziwy (nie za 9,99) - pysznota.
>
> Co nie zmienia faktu, że mięsa w nim pewnie < 2%. I o tym mowa :-)
I tu zaczynają się schody.
Sam ozór jest mięśniem, ale też podrobami.
>>> MOM można rozumieć jakoi mięso,
>>> bo przecież skrót wykłada się jako "mięso oddzielane mechanicznie".
>>> Ale ja bym był za tym, aby w tym przypadku nie oceniać rzeczy tylko
>>> po nazwie. Jak coś ma w składzie podane, że zawiera 40% sqry z qry,
>>> to też bym za tradycyjnie nięsny takiego wyrobu nie uznał.
>>
>> Racja.
>> Za to można mieć "Parówki cielęce" z zawartością 52% cielęciny (co
>> jest i tak rekordem Polski, bo wszystkie inne mają dużo mniej albo
>> tylko aromat z cielaka).
>
> Co stanowi resztę, 48%? Tłuszcz? Podroby? W czym to ujmuje wartości?
43% - wieprzowina.
Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
|