Data: 2016-03-05 22:34:51
Temat: Re: Normy ważenia/pakowania w handlu detalicznym
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak pisze:
> Dnia 2016-03-05 21:46, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
>> Ikselka celując ripostą obnażyła obmierzły swój charakter:
>>
>>>> Też się wychowałem na szynce Krakus.
>>>
>>> Tatuś górnik ani chybi.
>>
>> Tak, jeśli kto nie jest tępy jak siekiera do rąbania cukru,
>> wie kto Tatuś. Tak, na trumnie położyli Mu czapkę górniczą.
>>
>>> puszkę chowało się nabożnie do kredensu "na święta" :->
>>
>> I tylko tyle tej nabożności. Niezmiennie do dzisiejszego dnia.
>
> Bajdełej czytając o polisz-hamie tutaj i co-nieco na sąsiedniej grupie
> podejrzewam u siebie górnictwo od przynajmniej 3. przodków wstecz.
Górnik bez przodka, to jaki tam z niego górnik! Tak to z mojego,
laika, punktu widzenia wygląda. Jednak się okazuje, że nie trzeba
co dzień pod ziemię jeździć, by w końcu na czapkę sobie zasłużyć.
> W sumie to nie ma czego zazdrościć, a wegetarianie to nawet
> mają przerąbane.
W sumie jedynie ważne, by być wychowanym. Na czym, to sprawa wtórna.
> --
> bardzo jest wrotka
No, różna kanalie w życiu widziałem. To jednak rzadkość niebywała.
Jarek
--
W Okrouhlicach był znowuż jeden obywatel, który obraził się, gdy ktoś
w Niemieckim Brodzie powiedział na niego "tygrysowata gadzino". Dużo
jest takich słów, za które kary nie ma. Na przykład, gdybym rzekł, że
pan jest magnolia, czy mógłby się pan o to gniewać?
|