Data: 2005-04-19 11:10:46
Temat: Re: O co mu chodzi?
Od: incognito <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Sowa napisał:
> Nie wiem jak wielkie są Twoje problemy, ale jeśli facet jest w trakcie
> sprawy rozwodowej, to rzeczywiście może nie być w formie i najlepsze co
> możesz zrobić dla siebie i związku, to dać mu czas żeby się pozbierał,
> wylizał rany, zregenerował nerwy. Może to co Ty mu jeszcze dorzucisz,
> powoduje, ze on już naprawdę nie pociągnie takiego ciężaru?
Nie wiem. Może masz rację. Ale jak ja mam
pociągnąć swoje? Są prawie identyczne.
> Pomyśl też, bez uprzedzeń, czemu on się rozwodzi, bo na pewno jest w tym i
> jego wina, raczej nie ma tak, że winna jest tylko jedna strona i to akurat
> ta z którą my nie mamy doczynienia. ;).
> Może się rozwodzą, bo nie był wsparciem dla swojej żony? Może ten człowiek,
> to skórka nie warta wyprawki?
Tego też nie wiem. Wierzę, że nie. Może kiedyś sie
okaże, że się pomyliłam. To dobry, wartościowy
człowiek. Myslę, że bardzo go boli rozpad rodziny.
I myslę, że bardzo sie boi nie wpaść z deszczu pod
rynnę.
I myślę... że czasami sama w swej głupocie i
patrzeniu tylko przez prymat moich cierpień
własnie mu to robię.
>
> Szukasz wsparcie, ale wsparcie można uzyskać z różnych stron jeśli się o nie
> prosi, może mogła by Ci go udzielić przyjaciółka, rodzic, niezbyt bliski ale
> godny zaufania znajomy, a może wcale tego wsparcia nie potrzebujesz z
> zewnątrz, może sama masz siłę w sobie tylko musisz się do niej dogrzebać
Nie jestem typem "żony marynarza", ktora potrafi
być szczęśliwa nawet jak mąż jest daleko.
Potrzebuję by czasem był blisko.
Incognito
|