Data: 2007-08-27 12:35:48
Temat: Re: O przyjaźni...
Od: a...@g...com
Pokaż wszystkie nagłówki
On 27 Sie, 12:23, "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote:
> I jeszcze mi przyszło do głowy,
>
> że każda przyjaźn zaczyna się od rodzaju fascynacji drugim człowiekiem.
> Więc fascynacja erotyczna też się w to łapie (jeśli nie ogranicza się tylko
> do erotyzmu).
Nie zgodzę się, nie każda przyjaźń (jak dla mnie) zaczyna się od
fascynacji drugim człowiekiem. Mam taką przyjaciółkę od dziecka, jak
ją poznałam to miałam może z 5 lat, a może nawet mniej i co - gdzie tu
fascynacja? Po prostu wspólna piaskownica.
I potem były różne "koleje losów", różne szkoły, różne uczelnie, różne
miasta, różne rodzaje wykonywanej pracy... i co? I dalej się
przyjaźnimy.
Akurat dla mnie normalne jest to, że w relacji kobiety z facetem jest
podtekst erotyczny, tak jest i będzie, no chyba, że kumplem jest gej
(kumplami są genialnymi, bo właśnie nie ma tej bariery erotycznej,
która czasem staje się przeszkodą).
Są dwie płcie, potrzebne są by wydać potomstwo, pociągają siebie
wzajemnie i tyle; a kto jak ukierunkuje wzajemne relacje to już zależy
od tych właśnie konkretnych osób.
Jak to mój znajomy mówił na 'znajomość' mojej kumpeli z jej kumplem -
czy tylko kumplem - my nie wiemy i nie wiedzieliśmy wtedy :-)
mówił tak: "no wiesz mają komplementarne końcówki".
:-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
)))))))))))))))))))))))))
I cool, i zajebiście!
|