Data: 2012-01-16 20:01:59
Temat: Re: O zachowaniu się przy stole
Od: Bbjk <b...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>> Żaden koniec.
>> Przypuszczam, że Ewa wybrała swoje rozwiązanie nie dlatego, że nikt nie
>> "raczył ruszyć tyłka", jak piszesz, tylko od razu odsunęła stolik, bez
>> wcześniejszego podejmowania innych rozwiązań. Ruszyła stolik z własnego
>> wyboru takiej "opcji", a nie z braku innego wyjścia.
>
> To były stoliki dwuosobowe - jakoś ta druga osoba mogła odebrać sygnał od
> Ewy, nie można bowiem po prostu wysunąć stolika, przy którym nie siedzi się
> samemu - czyż nie?
A gdzie widzisz sprzeczność?
Pisałam, ze Ewa wybrała (pewnie) takie rozwiązanie od razu, a nie
"pospolite ruszenie" ludzi pod ścianą, ale nie pisałam niczego o
rzekomej niemożności odbierania sygnału od współtowarzysza/y. Czy takie,
czy śmakie rozwiązanie, oba są naturalne i dobre.
>> A jak było rzeczywiście, Ewa pewnie napisze.
>
> Jasne. Napisze, że nie chciała stwarzać kłopotu :->
Zobaczymy.
--
Bbjk
|