Data: 2012-01-16 19:58:52
Temat: Re: O zachowaniu się przy stole
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Mon, 16 Jan 2012 20:49:24 +0100, Bbjk napisał(a):
>
>> W dniu 2012-01-16 20:44, XL pisze:
>>
>>> W moich najgorszych przypuszczeniach nie zakładam, że może mi się zdarzyć
>>> sytuacja, iż kilka (a nie rządek) osób nie raczy ruszyć tyłków znad
>>> atrakcyjnego menu i przerwać konsumpcji.
>>> Warunki narzucają zasady - skoro jest ciasno, to znaczy, że należy ruszyć
>>> tyłek.
>>> I koniec dysputy.
>> Żaden koniec.
>> Przypuszczam, że Ewa wybrała swoje rozwiązanie nie dlatego, że nikt nie
>> "raczył ruszyć tyłka", jak piszesz, tylko od razu odsunęła stolik, bez
>> wcześniejszego podejmowania innych rozwiązań. Ruszyła stolik z własnego
>> wyboru takiej "opcji", a nie z braku innego wyjścia.
>
> To były stoliki dwuosobowe - jakoś ta druga osoba mogła odebrać sygnał od
> Ewy, nie można bowiem po prostu wysunąć stolika, przy którym nie siedzi się
> samemu - czyż nie?
A może zamiast sama odsuwać, po prostu wstała i poprosiła o jego
przesunięcie.
>> A jak było rzeczywiście, Ewa pewnie napisze.
>
> Jasne. Napisze, że nie chciała stwarzać kłopotu :->
Sobie przede wszystkim. Chyba nikt nie lubi sie gdzieś przeciskać, a w
opisywanej sytuacji Ewa siedziała pośrodku.
--
Paulinka
|