Data: 2006-01-20 21:01:44
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:dqr1db$56o$1@inews.gazeta.pl>
Katarzyna Kulpa <k...@h...pl> pisze:
> alkohol i papierosy jakos nigdy nie wzbudzaly mojej fascynacji, moze
> dlatego, ze ich w domu nie bylo, ale w tym ostatnim przypadku -
> przypuszczam, ze tak. u nas jakos nie ogladalo sie filmow "dla
> doroslych" i odegnanie od telewizora podczas, gdy inni przy nim
> siedza i swietnie sie bawia byloby dla mnie maksymalnie dziwne.
W takim razie trudno będzie mi się odnieść, bo nie znasz takich sytuacji.
Ale wyobraź sobie, że takowe miały miejsce, mama pije drinka (no dobrze,
wykwintne fhansuskie wino z dobrego rocznika ;-), Ty koniecznie chcesz
spróbować, a mama mówi "nie i już".
> bo moze Twoi rodzice mieli na tyle rozsadku, ze nie gonili Cie
> precz "bo tak", tylko proponowali cos rozsadnego w zamian.
Czy ja wiem? Dla mnie jakoś od zawsze było normalne, że gdy są goście, to
idę się z nimi przywitać, wymienić parę kurtuazyjnych formułek,
zademonstrować nowy rysunek, a potem zajmuję się sobą w swoim pokoju. I
pomimo tego, że byłam jedynaczka, a dzieci przychodziły do nas rzadko, to
czułam się świetnie, bo nikt nie zawracał mi głowy i nie musiałam się myć
tego wieczoru ;-) Powiem szczerze, że nigdy nie ciągnęło mnie to takich
posiadówek.
> nie probowali gonic, dopoki sama nie dojrzalas na tyle, ze
> pojecie czyjejs potrzeby prywatnosci przestalo byc dla Ciebie
> abstrakcja - bo dla kilkuletniego dziecka jest ono niezrozumiale.
Ejże. Nawet 2-3 latek wie, że jak mama robi siusiu albo się kąpie, to ma
prawo do świętego spokoju.
Od takich pojęć prawa do prywatności należy zacząć, a potem już jest dużo
łatwiej.
> wreszcie - moze mialas zawsze pod reka rodzenstwo
Jakoś nie ;-)
> albo inne dzieciece towarzystwo
Baaaardzo rzadko. I szczerze mówiąc wolałam tych znajomych, którzy
przychodzili bez dzieci, bo te dzieci zawsze były jakieś dziwne ;-) Ja
preferowałam swoje własne koleżanki (z klatki, z podwórka, ze szkoły).
--
PozdrawiaM
|