Data: 2006-01-20 22:21:36
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dqrli5$u8i$1@news.mm.pl...
> > Twoje dziecko też ma dom i też ma prawo czuć się w nim swobodnie.
>
> Aniu, a Ty będziesz korzystać z takiego prawa do swobody we własnym domu i
> wchodzić do pokoju Adama, gdy zaprosi swoją dziewczynę licząc na odrobinę
> prywatności? Bo to jest dokładnie taka sama sytuacja.
> A może liczysz na to, że sam Cię zawoła i całe to spotkanie spędzicie
> wspólnie?
Nixe, Ty jednak NIE rozumiesz:) Co innego jest UCZYĆ* dziecko od małego, że
są sfery prywatności, w które się z kopytami nie wchodzi (obowiązuje obie
strony), a co innego zakazywać, nakazywać, wypraszać itp. Tu chodzi o formę.
Ostatnio sporo tu dyskusji, które dokładnie do tego się sprowadzają - do
formy. Nakazy i zakazy to nie jest jedyna możliwa forma porozumienia się z
dzieckiem.
......
*"Uczyć" znaczy tłumaczyć, wyjaśniać, negocjować, argumentować, świecić
własnym przykładem....
Anka
|