Data: 2006-01-21 00:12:21
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dqrqdj$jau$1@news.mm.pl...
> Na jakim etapie? Naprawdę uważasz, że ponad 5-letnie dziecko nie rozumie,
co
> to znaczy "powinieneś iść spać, bo nie jest to film dla ciebie"? Powiedz,
że
> teraz żartujesz albo zacznę wierzyć, że mam genialne dzieci.
Szczerze? Jak czytam ten wątek to mam przed oczami 2-latka. Bo ze starszym
dzieckiem NA PEWNO idzie się dogadać. W każdej sprawie.
> Przy braku konsekwensji ze strony rodziców i udawaniu, że nie ma
> problemu (...) może być dokładnie tak, jak
> wspomniała Złośliwa pisząc o Balladzie o Januszku. Im więcej odpuścisz,
tym
> bardziej ograniczysz swoje terytorium.
To wtedy, kiedy relacje między dziećmi i rodzicami od początku polegają na
ciągłej walce o swoje prawa, na wiecznym przeciąganiu liny i na umacnianiu
zdobytych pozycji:). One wcale nie muszą na tym polegać. A kompromis nie
musi oznaczać porażki. Mnie akurat serce nie boli, jeśli muszę z powodu
dziecka zrezygować z własnej przyjemności, ale dokładnie tego samego
oczekuję od dziecka - że kiedy ja tego potrzebuję, on rezygnuje ze swoich
przyjemności. Na razie jakoś się bezkolizyjnie dogadujemy:)
> > Ono nie rozumie, co to jest film "tylko dla dorosłych".
>
> Ono być może nie rozumie także co to znaczy "ta karma jest tylko dla psa"
i
> "ten syrop jest tylko dla babci". Czy w związku z tym w domu, gdzie jest
> dziecko, nie należy trzymać zwierząt, a babcia powinna zażywać leki po
> kryjomu?
Niektórzy tak uważają:) Ale pamiętaj, że ja się zaliczam do tej kategorii
wyrodnych matek, które nie chowały leków i wybielaczy przed dzieckiem, tylko
łaziły za nim po domu, pilnowały i tłumaczyły do znudzenia, dlaczego tego
nie wolno ruszać.
Anka
|