Data: 2006-01-21 01:47:09
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dqrlcp$m51$1@news.mm.pl...
> Dokładnie tak, jak inni rodzice przekonują swoje dzieci, że czegoś robić
> nie wolno albo coś robić należy.
> Konsekwentnie i z uporem maniaka :)
> Mowa oczywiście o dzieciach, które słowo "prywatność" jak najbardziej
> rozumieją, bo nie sądzę, by miało jakiekolwiek problemy z rozumieniem tego
> pojęcia dziecko, któremu zdarza się powiedzieć "chcę być teraz sam, nie
> wchodźcie tutaj".
(...)
>> Bo jeśli nie musisz siłą, to albo już rozumieją, co to znaczy
>> 'prywatność'
>
> Moje rozumieją. Może dlatego, że "od zawsze" uczyłam je tego pojęcia ze
> szczególnym uwzględnieniem poszanowania dla cudzej prywatności.
moja tez rozumiala. z tym ze, nie tak czesto z tego korzystalam.
po prostu nie chcialam. myse, ze eliminacja dziecka z imprezy
calkowicie wzmaga chec uczestniczenia w niej. a jesli sie dziecko
w nia uwzgledni szyciej ono wyjdzie na jakies specjalne polecenia.
>> albo pewnie za chwilę i tak znudziłoby im się towarzystwo starych bab
>> (sorry) i same by
>> sobie poszły.
>
> Albo nie. Znam dzieci, które potrafią bite parę godzin siedzieć ze
> "starymi" w pokoju i z wypiekami na twarzy słuchać rzeczy niekoniecznie
> przeznaczonych dla ich uszu.
dziwne jakies ;)
iwon(k)a
|