Data: 2006-01-21 01:52:36
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dqrk1n$2u35$1@news.mm.pl...
>> ze dziecko raczej nie jest gospodarzem swoich imprez.
>
> Dziecko generalnie nie jest gospodarzem żadnych imprez.
> Ale jeśli się uprzeć, to mogłoby być jedynie gospodarzem własnej imprezy.
> Tylko o to mi chodziło.
aaa, ok.
>
>> moja tez mie prosila, ale zwykle to ja wymyslalam, ze moze
>> by zrobic impreze.
>
> A ja się zawsze łudzę, że nie będę musiała ;-)
> Ale nic z tego. Przypominają mi już dwa miesiące wcześniej ;-)
skubane :)) ja sie w sumie ciesze, ze moja juz wyrosla z tych imprezek,
bo ja osobiscie mialam ich juz dosc. na szczescie mialam je tylko
raz do roku ;)
>> tez? a czy ja cos pisalam o normalne/nienormalne??????
>> (ciezko sie dyskutuje, jesli stale mi cos insynuujesz)
>
> Bo ja już mam traumę od tych dyskusji z Tobą ;-)
"tych"??
> I w każdym mailu węszę podstęp, jad i czepialstwo.
tak strasznie jest? ;)))))) sorki ale sie nie poprawie :))
>>> No właśnie. Dlatego ja mam prawo wtrącać się, a dziecko już
>>> niekoniecznie.
>
>> a no chyba, ze "dzieci i ryby glosu nie maja". to wybacz, nie ma
>> o czym wiec dyskutowac, bo ja nie z "tych."
>
> A "z czych"?
szczych? :)))
z tych co to dzieci maja za ryby.
> Weź przeczytaj jeszcze raz, co napisałam.
> Ja mam prawo wtrącać się do imprezy dziecka, jeśli uważam, że pomysły są
> nietrafione (dzieci chcą się bawić w morze na środku pokoju albo oblewać
> się sokiem) lub zabawa wykracza poza normy (dzieci się biją, dokuczają
> koledze itp), ale oczywiście nie nadużywam tego wtrącania się bez
> konieczności. Natomiast nijak nie uważam, by identyczne prawo miało
> dziecko w stosunku do imprez dorosłych.
tzn jak ma sie niby dziecko wtracac- mamusiu, mysle, ze powinnas
podac kanapki zamiast zupy? mamusi co Ty opowiadasz, przeciez
zupelnie inaczej wujek sie upil?
sory ale o jakie wtracaniu sie dziecka mowisz??
iwon(k)a
|