Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!newsfeed.tpinterne
t.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Nela Mlynarska <n...@W...security.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i
dzieci...]
Date: Sat, 21 Jan 2006 20:17:25 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 65
Message-ID: <dqu1cl$s47$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <dqo5qj$pj$1@inews.gazeta.pl> <dqqegj$hgv$1@news.onet.pl>
<43d0bed5$0$17925$f69f905@mamut2.aster.pl> <dqqg04$mfd$1@news.onet.pl>
<dqqh1v$8aj$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: gx620n.security.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1137871061 28807 213.25.163.5 (21 Jan 2006 19:17:41
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 21 Jan 2006 19:17:41 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla Thunderbird 1.0.7 (Windows/20050923)
X-Accept-Language: pl, en-us, en
In-Reply-To: <dqqh1v$8aj$1@inews.gazeta.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:8869
Ukryj nagłówki
PASIK napisał(a):
> Dlatego pytam się co robić. Bo na dzicz w obecności gości nie pozwolę, a PInek
> zachowuje się niegrzecznie.
Warunek - zachowujesz się jak mężczyzna, albo wylatujesz. To (dla mnie)
nie jest równoznaczne z: wylatujesz, bo są goście. No i jeśli nie
potrafi się zachować, to naturalną konsekwencją "dziczenia" byłaby dla
mnie separacja.
Natomiast zdecydowanie nie zostawiłabym jednego dziecka, samego w
pokoju, kiedy ja mam gości - tylko dlatego, że są goście. Moich jest na
szczęście dwoje. Po to między innymi drugie dorobiłam ;-) żeby mi się
jedno nie nudziło.
Z drugiej strony - bardzo rzadko bywają u nas tacy goście, przy których
niewskazana jest obecność dziecka. Ale jak już tak jest, to wymyślam im
coś ciekawego, pozwalam na nieco więcej niż zwykle, aby oni też mieli w
swoim pokoju swoją "imprezkę". Kiedy wchodzę do nich to pytam czy mogę i
takie tam ceregiele.
> Kończy się :moim zdenerwowaniem,krzykami.
Powiem tak. Z jednym dzieckiem pewnie bym sobie w opisanej przez Ciebie
sytuacji nie poradziła. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to zaprosić mu
kolegę/koleżankę wrzucić nową zabawkę, przygotować przekąski, wymęczyć
wcześniej i w spokoju położyć do łóżka o tej samej co zwykle porze
(zostawiając kolegę na noc). Zrzucając na kogoś innego przygotowania do
spotkania dorosłych (a to dlatego, że u nas jest zwyczaj wieczornego
czytania i bez tego ani rusz a po tym automatycznie się zasypia - więc
ja jestem im do zaśnięcia koniecznie potrzebna). Ten wariant (ze
spaniem) też przerobiłam z moją dwójką.
Można też młodego sprzedać do kolegi. W naszej grupie przedszkolnej mamy
zwyczaj wymieniać się dziećmi (to znaczy nie w jednej chwili - raz cudze
dzieci do mnie raz moje do cudzego domu). Bardzo fajnie nam się dzieci
towarzysko udzielają. Bardzo zgraną grupę stanowią a i dla nas rodziców
jest to miłe, bo można popatrzeć na inne dzieci z bliska (wtedy często
uświadamiam sobie jak wielu rzczy u moich dzieci nie zauważam, bo to
takie oczywiste, że tak czy siak się zachowują), a innym razem mam wolny
wieczór.
> Zawsze uprzedzam go- dzisiaj ktoś przyjeżdża czy mógłbyś pobawić się,porysowac
> obejrzeć bajkę u siebie.Ok możesz na chwilę wejść, pogadać, poczęstować
> ciasteczkiem.
No i w ten sposób jest już wcześniej nakręcony i już wcześniej boi
się/nie chce/nie lubi chwil kiedy jest odsyłany jest do swojego pokoju.
> Nie zamykam bewzględnie lecz _0graniczam_to jednak nic nie daje.
Właśnie przypomniałam sobie czasy kiedy byłam jedynaczką (siedem lat to
trwało). Moi rodzice byli wtedy bardzo młodzi i tzw. prywatki nie były
rzadkością. Wtedy właśnie byłam zostawiana w drugim pokoju. Czułam
niechciana, samotna i porzucona. I nijak nie mogłam zrozumieć dlaczego
im przeszkadzam. Pamiętam jak jedna z mamy koleżanek przychodziła do
mnie i przesiadywała. Rozmawiała. Przynosiła coś słodkiego. Niewiele
obrazów z dzieciństwa tak wyraźnie przetrwało mi do dziś.
> może ja mam złe podejście do sprawy i tutaj szukam porady.
Nie. Masz za mało dzieci ;-)
Pozdrawiam,
Nela
|