Data: 2006-01-21 19:49:12
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: Nela Mlynarska <n...@W...security.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Joanna Duszczyńska napisał(a):
> Pytanie do dyskusji jest takie jak się ma waszym zdaniem klaps do
> zamykania?...
> BTW klapsa, to się dostaje za coś... a nie dlatego, że akurat mają przyjść
> goście...
Znowu nawiążę do własnych doświadczeń. Klaps był równie bolesny jak
odesłanie do pokoju podczas imprezy. I zawsze czułam jedno: nikt mnie
nie rozumie, nikt mnie nie kocha. Kiedy dostawałam "na dupę" miałam
jedno pragnienie: uciec na zawsze jak najdalej. Kiedy mnie zamykano w
pokoju: żeby ktoś do mnie przyszedł.
Są to dwie różne rzeczy i do tego każde z tych określeń może być
zrozumiane na różne sposoby. I potrafiłam zarówno sprzedać klapa (nie
pamiętam już kiedy ostatnio - chyba kiedy jakieś gołe, przed kąpielą mi
po domu biegało i jaja sobie ze mnie robiło - coby w pędzie zatrzymać i
rozum przywołać) jak i dzieci odsyłam do pokoju na przykład wtedy kiedy
muszę w nagłym przypadku rozmawiać z klientem, albo zrobić coś pilnego
wymagającego dużego skupienia.
Nie dopuszczam natomiast sytuacji, że wymierzam klapa z zimną krwią jako
karę, albo, że zamykam dziecko samo w pokoju tylko dlatego, że jest
impreza. Ale ... tylko krowa nie zmienia poglądów a życie potrafi
stawiać w zgoła zaskakujących sytuacjach i jeśli ktoś z Was mnie
odwiedzi a ja krzyknę: Piotrek!! Do swojego pokoju! Natychmiast! To
proszę mnie za słowa nie łapać ;-)
Zresztą, moje już duże są i na szczęście potrafimy się dogadać,
wynegocjować, wyjaśnić ustalić kompromisy.
Pozdrawiam,
Nela
|