Data: 2006-01-21 22:29:58
Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nela Mlynarska" <n...@W...security.pl> wrote in message
news:dqucdb$mgg$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> a ja z kolei srednio. tzn pamietam to i owo, ale zeby tak pamietac co
>> jeszcze wtedy czulam siedzac np sama wpokoju to juz wykracza
>> poza zdolnosci pamieciowe mojego mozgu:)
>
> A ja pamiętam to i owo i włąśnie te wygnania najbardziej pamiętam.
a to sie zgadzam. tzn ja pamietam akurat imprezy bo mnie nikt
nie wyganial. moi rodzice co niedziele mieli jakas impreze, albo
szlismy na nia. ja to imprezowa bylam :)))) i wlasnie pamietam jak sie
cieszyalam z tych imprez, bo byly nieleda atrakcja.
>> i bylas z tym ok? nie brakowala Ci rodzenstwa ?? pytam
>> bo moje dziecko jest jedynaczka i nieraz sobie mysle, czy jest
>> z tym szczescilwa.
>
> Nie mnie pytasz, ale poopowiadam. Ja byłam jedynaczką przez siedem lat.
> Dopiero po siedmiu latach rodzice zafundowali mi siostrę. I to chyba
> naprawdę mnie, bo kolejną rzeczą, którą doskonale pamiętam, to poczucie
> krzywdy, że nie mam rodzeństwa. Bardzo chciałam mieć. Pamiętam wyliczankę:
> Ela ma, Andrzej ma, Ania ma ... tylko ja nikogo nie mam. Są dzieci, które
> się dobrze czują jako jedynacy. Są dorośli (jedynacy), którzy bardzo
> dobrze wspominają swoje dzieciństwo (w kontekście bycia jedynakiem). Ale
> są tacy jak ja ...
to teraz sie zalamie ;)
> Na pytanie czy Twojedziecko jest szczęśliwe jako jedynaczka musisz sobie
> sama odpowiedzieć. Ty ją widzisz na co dzień, widzisz jak reaguje na inne
> dzieci, na fakt posiadania rodzeństwa (przez innych oczywiście).
niezaleznie jak sobie opdowiem, jedynaczka pozostanie
wiec wole sie siebie nie pytac :) niewiedza jest lepsza.
iwon(k)a
|