Data: 2003-07-28 11:58:22
Temat: Re: OT. Nazewnictwo kulinarne
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 28 Jul 2003 13:46:28 +0200, Marek Bieniek
<m...@p...wytnij.onet.pl> wrote:
>On Mon, 28 Jul 2003 13:46:17 +0200, Anna Ladorucka wrote:
>
>>> Zasadniczo o czym? takim, co sk?ada si? ze zmasakrowanego lodu i czego?
>>> owocowego mówi?o si? kiedy? 'sorbet', a nie ?nieg (ani 'b?oto
>>> po?niegowe'). Ale mo?e ja si? nie znam.
>>
>> W sorbecie to zdaje sie sa jeszcze inne skladniki, bialko jajka i moze cos
>> jeszcze? Ja rozumiem ze to bloto posniegowe jest bardziej plynne niz sorbet,
>> mam racje?
>
>Cóś takiego kiedyś sobie zawinszowałem w silwerskrinie:)
>Różniło się od klasycznego sorbetu tym, że grudki lodu były jakby
>większe, oraz tym, że miało dodatki trącące na kilometr wszystkimi
>możliwymi E:) Czy było bardziej płynne - to już zależy do jakiego
>sorbetu porównujemy:):)
>
>m.
wszystko jedno jakiego, sorbet jest stalszy niz granita, co jest
wlasnie blotem posniegowym...chyba pisze wyraznie "snieg
tatrzanski"? :)))))))))))))))))))))))0
van pierz
K.T. - starannie opakowana
|