Data: 2006-10-03 08:38:02
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:eft6s8$rf3$1@inews.gazeta.pl...
>>
>> Gorzej jeśli taki uczeń olewając przedmiot i nauczyciela jest jednak
>> wykuty na blachę i na takim przepytywanku nie tylko nie polegnie, ale
>> wręcz przeciwnie.
>
> Dlaczego gorzej? Jeśli zna przedmiot, to na pałę nie zasługuje chyba? No
> i trudno wtedy mówic o olewczym stosunku do przedmiotu.
Wiesz, to nie do końca jest takie oczywiste... Ja na przykład w podstawówce
pasjami nie chodziłam na fizykę, w pierwszym roku tego przedmiotu (nie
pamiętam czy to była 5 czy 6 klasa). I to nie tylko dlatego, że była na
pierwszej lekcji :-) Ale nauczycielka nigdy nie złapała mnie na braku
wiedzy. Wcale nie dlatego, że miałam wszystko wykute, tylko dlatego, że na
tym etapie mówiło się o jakichś dyrdymałach, o których ja dawno wiedziałam z
Małej Delty/Szkiełka i Oka. Zawsze miałam piątki, a stosunek do przedmiotu
(i niestety nauczycielki, która lekcjami fizyki dorabiała sobie do etatu)
miałam stosunek wybitnie olewczy ;-)
> A za złe
> zachowanie, arogancję, chamstwo itp. jest ocena z zachowania, dywanik u
> dyra, wezwanie rodziców etc.
No i olewczy stosunek do przedmiotu nie zawsze objawia się chamstwem czy
arogancją, w każdym razie nie na tyle dobitnie, żeby do dyrektora ganiać czy
też rodziców wzywać...
Agnieszka po przejściach ;-)
|