Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!poznan.rmf.pl!fargo.
cgs.poznan.pl!agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!news.nask.pl!orion.cst.tpsa.pl!news
.tpnet.pl!not-for-mail
From: "Nata" <p...@p...fm>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <gZxc5.8738$pD2.167639@news.tpnet.pl>
<ZHAc5.9653$pD2.185202@news.tpnet.pl> <m...@p...ninka.net>
Subject: Re: Odp: Przy okazji "Lotu.." o schizofrenii
Lines: 66
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 4.71.1712.3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V4.71.1712.3
Message-ID: <L7Hc5.11840$pD2.224606@news.tpnet.pl>
Date: Mon, 17 Jul 2000 17:12:11 GMT
NNTP-Posting-Host: 212.160.1.33
X-Complaints-To: a...@t...pl
X-Trace: news.tpnet.pl 963853931 212.160.1.33 (Mon, 17 Jul 2000 19:12:11 MET DST)
NNTP-Posting-Date: Mon, 17 Jul 2000 19:12:11 MET DST
Organization: TPNET - http://www.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:52333
Ukryj nagłówki
n...@p...ninka.net napisała:
>Prawda. Jedyne co widzialam a co skutkowalo to terapia w polaczeniu z
>leczeniem farmakologicznym. A i to nie do konca (nie wiem czy
>schizofrenie sie da calkowicie dzis wyleczyc).
Ta osoba jest pod kontrola lekarza, ktory proponowal nawet
krotkotrwaly pobyt w szpitalu, ale chory sie na to nie zgodzil.
>Jesli chodzi o proby przekonywania lub informowania chorego ze to co
>mowi to bzdury - masz racje, jednym sie wzmaga agresja, innym jest po
>prostu cholernie przykro (zalezy od rodzaju osoby i choroby).
No dobrze, ale co z innymi ludzmi, ktorzy tego sluchaja? czy informowac ich,
ze to jest osoba chora (tym bardziej, ze czasem moze nawet sprawiac calkiem
dobre wrazenie - ma ukonczone studia, jest oczytany itd.) i nie powinni
jej wypowiedzi traktowac calkiem serio?
>Wbrew pozorom schizofrenicy nie maja uposledzonych emocji.
Tak, tylko, ze chociaz staram sobie tlumaczyc jego zachowanie i dziwne
opowiesci choroba, to jednak tez jest mi czesto przykro.
>Ja na swoj uzytek po prostu przytakiwalam. prowadzilo to czasami do
>niezbyt fortunnych sytuacji - mianowicie bylam traktowana jako zrodlo
>zwierzen godzinami (bo glupio mi bylo sie odkrecic tylem i
>odmaszerowac), poniewaz ta osoba w ogole nie miala z kim rozmawiac (z
>wyjatkiem telewizora).
Mnie tez sie to zdarza. Udaje, ze slucham i od czasu do czasu sie wtracam i
cos mowie.
Ale gdy slysze ta sama historie np. po raz dziesiaty (w dodatku nieco
zmodyfikowana), to mam ochote mu (sobie) cos zrobic. :(
>--
>Nina (Mazur) Miller
Nata
|