Data: 2005-06-12 16:13:17
Temat: Re: Odpowiedzialność rodziców za szkody
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <axdxihze6rr6$.zmol0kc3iwii$.dlg@40tude.net>,
"Roman G." <r...@g...pl> wrote:
> Dnia Sat, 11 Jun 2005 11:07:41 +0200, Nixe napisał(a):
>
> >> Czyli Twoim zdaniem gdy jako ojciec postawię dziecko do kąta,
> >> uwłaczam jego godności? Złóż na mnie doniesienie - sąd Cię wyśmieje;)
> > Nie pisałam przecież stricte o stawianiu do kąta.
>
> A ja tak, bo o tym była mowa.
>
> >>>> Nauczyciel może karać niezależnie od rodziców, nawet wbrew ich woli.
> >>> Że JAK
> >> Że tak.
> > I tylko na taki argument Cię stać?
>
> Bo odwracasz kota ogonem:)
>
To Ty odwracasz. Poniżej.
> Zgodnie z kc ciężar dowodu spada na tego, kto chce z danej rzeczy wywieść
> skutki prawne. Zatem kolejność jest taka: ja jako nauczyciel stawiam
> dziecko do kąta, Ty jako rodzic się na to nie zgadzasz, ja odpowiadam, że
> to moja autonomiczna decyzja, bo dziecko jest pod moją opieką.
> I teraz Ty musisz mi ewentualnie pokazać przepis, który każe mi wiążąco
> wziąć pod uwagę Twoje rodzicielskie zdanie i odstąpić od stosowania danej
> metody.
> Zapraszam:)
>
Nie, mistrzu. Abstrahując od tego, że KC nie ma tu nic do rzeczy - to Ty
uzurpujesz sobie (jako nauczyciel) prawo do ograniczania praw i wolności
innych (bo tym właśnie jest karanie). Skoro "chcesz z danej rzeczy
wywieść skutki prawne" w sensie "mogę podejmować autonomiczne decyzje o
ukaraniu dziecka, bo jest ono pod moją opieką", to pokaż przepis, który
Ci na to pozwala.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|