Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!newsfeed.tpinternet.pl!at
lantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!wlalos
From: Wladyslaw Los <w...@o...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Otwierać czerwone wino? Kiedy?
Date: Wed, 11 Feb 2004 10:11:27 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 42
Message-ID: <w...@g...news.tpi.pl>
References: <4...@n...onet.pl>
<v96j33xh9a9o$.1bk7wzu10mdx.dlg@40tude.net>
NNTP-Posting-Host: pm163.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1076490745 833 213.76.108.163 (11 Feb 2004 09:12:25
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 11 Feb 2004 09:12:25 +0000 (UTC)
User-Agent: MT-NewsWatcher/3.3b1 (PPC Mac OS X)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:191455
Ukryj nagłówki
In article <v96j33xh9a9o$.1bk7wzu10mdx.dlg@40tude.net>,
"Vefour.PL" <v...@p...pl> wrote:
>
> czy wino powinno "poodychać". IMO
> powinno, ale tylko bardzo stare i zacne gatunki i roczniki, przy młodszych
> (>7-10 lat)
7-10 lat to dla większości win wytrawnych, także szlachetnych, to już
czas, kiedy ich jakość się pogarsza. Niewiele jest gatunków win,
zwłaszcza wytrawnych, które wytrzymują dłużej, a nawet poprawiają się z
czasem
.
> i słabszych jakościowo winach nie widzę uzasadnienia. Takie
> napisy widziałem tylko na Sofii, co mnie ścięło ze smiechu na dłuższą
> chwilę, bo jest to ordynarne przerzucenie zwyczaju dotyczącego np. barollo,
> na ten pomiot winnopodobny.
wiNNopodobny ;-)
A cóż to znaczy _barolo_? (widzę, że masz tendencję do dublowania liter
;-) ) To tylko ogólne określenie miejsca pochodzenia (które dzieli się
jeszcze na dwa podregiony, nie mówiąc o poszczególnych winnicach) i też
nie stanowi o tym, jak dobre jest wino. (Chociaż prawda, zwykle jest
dobre)
Co do Sofii -- ta nazwa nic nie znaczy. Kiedyś pod tą marką próbowano
wypromować na świecie bułgarskie wina i wtedy wina pod tą marką były
całkiem przyzwoite, a jak na Polskę lat osiemdziesiątych wręcz
znakomite. Potem przestało to już cokolwiek znaczyć i bywają butelki po
prostu wstętne, a bywają całkiem przyzwoite w klasie win stołowych. Ja
marki Sofia obecnie raczej unikam, gdyż nigdy nie wiadomo co się kupuje.
Ale jeżeli nazywasz Sofię "pomiotem winopodobnym" to czy masz powód , by
sądzić, że nie jest winem, lecz jest np. fałszowana?
>
>
> Wniosek: Swobodnie możesz się nie przejmować do czasu natknięcia się na
> butelkęz 1949 :)
Która może być już niewarta otworzenia.
Władysław
|