Dnia Sat, 20 Feb 2010 22:46:22 +0100, kogutek napisał(a):

> Nie udało mi się zrobić kiełbasy która by mnie bez roboty
> kosztowała mniej niż 2 dychy za kilo.

Potwierdzam.
Mnie nawet wychodzi drożej, bo robię kiełbasę z karczku i wołowiny I klasy,
żadnych łopatek (ścięgniste i błoniaste mięso). Jak już własna kiełbasa, to
super ma być, bo po to się ja w końcu robi.
Powszechnie uważa się, że do kiełbasy to wszelkie odpady mięsne się daje.
Więc kiedy znajomi chcą popróbować moich wędlin, wolę poczęstować, niż żeby
mi płacili (bo oczywiście się upierają przy zapłacie) - ceny zaniżonej nie
podam, a ta właściwa wzbudziłaby tylko zdziwienie i może podejrzenia o chęć
zysku, bo sami nie robią, to nie wiedzą, co ile kosztuje, plus oczywiście
praca.
--

Ikselka. //z szynkami i schabami w peklowaniu; za tydzień w siatki i po
dorobieniu kiełbas - wędzenie