Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "eM" <...@...c>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: PRZETERMINOWANE produkty
Date: Wed, 16 Feb 2005 14:11:54 -0000
Organization: news.onet.pl
Lines: 48
Sender: m...@p...onet.pl@81.171.158.34
Message-ID: <cuvkbb$m2n$1@news.onet.pl>
References: <3...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 81.171.158.34
X-Trace: news.onet.pl 1108563115 22615 81.171.158.34 (16 Feb 2005 14:11:55 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 16 Feb 2005 14:11:55 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:231851
Ukryj nagłówki
"ata" pisze:
> mam w domu mnostwo opakowan krakersow i herbatnikow ktorych data
> waznosci byla do kwietnia zeszlego roku, wlasnie otworzylam sobie
> krakersy i smakuja niezle:) czy jedzenie takich produktow jest
> szkoldliwe?
Pewno przezyjesz :-). Choc nawet jesli jedzenie produktow
przeterminowanych nie jest szkodliwe (jak napisano powyzej - istnieje
pewnien margines), to pytam: po co? Ja tam bym nie jadla.
Zakladam, ze kazdy producent przed dopuszczeniem produktu na rynek musi
spelnic pewne warunki (miliony badan, formularzy itp :-)), by uznac
produkt nie tylko za jadalny, ale i nietrujacy teraz... i chyba po
dacie przydatnosci do spozycia rowniez. Bo ja nie ufalabym tak bardzo
zmeczonej spolecznosci - nie sadze by wielu _zawsze_ sprawdzalo termin
przydatnosci do spozycia na kazdym opakowaniu. Znaczy nic, co w sklepie
_truc_ nie powinno. Najwyzej - szkodzic?
Poza tym - jak mi wiadomo - produkty zazwyczaj sprzedawane bez
opakownia moga nie miec naklejki z wyraznie wystukana data przydatnosci
do spozycia. Moja marchewka na przyklad nie ma :-). Znaczy i rolnik i
wlasciciel supermarketu i glowna izba handlowa i behape i takie tam
inne jednak zaufaly mojemu rozsadkowi czy instynktowi... czy
doswiadczeniu :-).
I wreszcie mam jeszcze problem z nagminna wyprzedaza produktow, ktorych
data przydatnosci do spozycie sie zbliza nieuchronnie, w ofertach czy
promocjach czy wreszcie po zanizonej cenie. U nas chlebus nie
pierwszej mlodosci (ale jeszcze nie przeterminowany oczywiscie)
sprzedaje sie za bezcen, kuszac mnie ustawicznie... a ze calego
bochenka, co cale zycie w folii spedzil, nie zjem natychmiast, to i
niejedna plesn w zyciu widzialam :-).
To powiedziawszy dodam, ze w sobote wywalilam na zbity pysk trzy
czwarte apteczki, pelnej przeterminowanych witamin, masci i innych
lekow na choroby, ktorych juz dawno nie pamietam :-). Jakos wydaje mi
sie, ze moze sama siebie to bym jeszcze od biedy potraktowala
eksperymentalnie, ale innnych (wylaczajac wrogow), to raczej na pewno
bym oszczedzila :-).
Pozdrawiam serdecznie,
eM
|