Data: 2014-10-10 18:40:08
Temat: Re: Paluchy w jedzeniu.
Od: ikselk%g...@g...com
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu piątek, 10 października 2014 18:20:53 UTC+2 użytkownik Alek napisał:
> Tyle �e ten brudas to tylko urojenie Ikselki.
http://natemat.pl/110091,syf-kila-i-mogila-w-taki-wa
runkach-jemy-nad-baltykiem-resztki-jedzenia-wracaja-
do-garow
"(...)Zatrważające warunki pracy, przechowywania i produkcji żywności w miejscach,
gdzie pracowali i nadal pracują nasi rozmówcy, rodzą pytania o to, co właściwie jedli
klienci tych restauracji. Maciek bez skrupułów przyznaje, że poleca jadać tylko w
fast foodach, bo one są na cenzurowanym i ściśle pilnowane, albo w zaprzyjaźnionych
restauracjach. W miejscu, gdzie pracował wyglądało to następująco. - Dania
podgrzewane są w foliowych woreczkach w mikrofali. Rzeczy raz rozmrożone ponownie są
głęboko zamrażane. Oszczędza się na środkach czystości, a kucharze nie przestrzegają
higieny. Jeśli coś spadnie na ziemie to podniosą i nie wyrzucają. Z innych knajp
słyszałem, że naczynia opłukują letnią woda bez wyparzania, a niektóre resztki po
klientach trafiają z powrotem na talerz - tłumaczy chłopak.(...)"
"(...)W rozmowie przekonuje, że również w jej lokalu ponowne używanie sałaty do
dekoracji talerza było nagminne. - Pomijam fakt, że rzeczone sałatki nakładano na
talerze rękoma bez rękawiczek czy folii. Na kuchni nie było szans, żeby się nie
oparzyć albo zaciąć. I potem ładujesz tą zaciętą ręką sałatkę i kapustę, kwasek
cytrynowy wżera się w ranę, a gumowa rękawiczka - jeśli była, to pękała po pięciu
minutach. Tak pracowałam tam trzy sezony - stwierdza ze smutkiem Agnieszka.(...)"
Ja mam swoje "urojenia", a Ty dalej hoduj _własne_ - o czystym kucharzu i czystej
kuchni w restauracji.
|