Data: 2010-11-27 19:24:18
Temat: Re: Papryka, dynia itp. u Umberto...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 27 Nov 2010 19:21:30 +0100, Maciej Jastrzębski napisał(a):
> Ikselka wrote:
>
>> Według przytoczonego przez inną osobę fragmentu oryginału:
>> "Il refettorio si affollava ora sempre pi-- e tutti
>> mangiavano a quattro palmenti, Giona portava in tavola delle zucche,
>> Isaia dei legumi, Ezechiele delle more, Zaccheo dei fiori di sicomoro,
>> Adamo dei limoni, Daniele dei lupini, Faraone dei peperoni,..."
>>
>> Pieprz po włosku to "pepe", czyli nie chodziło o pieprz.
>>
>> Zatem chyba sam autor, czyli Eco, popełnił błąd, bo we włoskim nie ma
>> czegos takiego, jak "peperoni":
>> http://portalwiedzy.onet.pl/tlumacz.html?qs=peperoni
&tr=wlo-pol&x=43&y=14
>> Natomiast jest "peperone":
>> http://portalwiedzy.onet.pl/tlumacz.html?qs=peperone
&tr=wlo-pol&x=31&y=14
>> i oznacza nic innego, tylko PAPRYKĘ.
>
> No. A w polskim nie ma czegoś takiego jak "papryki". Natomiast jest
> "papryka".
Jest. "Zostały mi trzy papryki".
Jest nawet "Na stole wybór mięs i (...)wszelkich był ogromny". Choć ogólnie
"mięso" jako surowiec nie posiada liczby mnogiej, to jako określenie
potrawy już tak.
|