Data: 2001-08-26 09:39:32
Temat: Re: Perfekcjonizm (trochę off topic)
Od: "Klaudia" <k...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > > Znajdz sobie taka nisze, w której mozesz byc perfekcjonista. To nie
musi
> > byc
> > > wielka nisza, ale wazne, zeby w ogóle byla. Najczesciej bedzie to cos,
> nad
> > czym
> > > masz pelna kontrole.
> > >
> > > Mówi Ci to perfekcjonista, który nie do konca chce byc "wyleczony".
:-)
> > >
> > > W pozostalych dziedzinach, posluchaj eFranka. Innym ludziom
odpuszczaj -
> > nie do
> > > konca, ale odpuszczaj. Poznaj umiar.
> > >
> > > Saulo
> >
> > Co do perfekcjonizmu w stosunku do innych osób. Ja też jestem w wielu
> > dziedzinach perfekcjonistką i to mi czasem bardzo utrudnia życie. Dobrze
> > jeśli to dotyczy mojego zachowania - ułatwia samokontrolę. Ale jeśli
> chodzi
> > o innych... No cóż. Im bliższa mi osoba tym wymagam od niej coraz
więcej.
> > Zamiast właśnie jej wybaczać, okazać wyrozumiałość, ja wściekam się
kiedy
> > zrobi coś nielogicznego, niestosownego.
>
> Nie chodzilo mi o taki perfekcjonizm. (Czy to w ogóle jest to, co zwykle
> rozumie sie pod tym slowem?)
Dlatego napisałam: (trochę off topic) :-)
> Poza tym nie uwazasz, ze rozsadek jest nudny,
> przestrzeganie konwenansów tudziez?
> Zycie jest za krótkie, zeby byc rozsadnym.:-)
> Osobiscie uwielbiam, kiedy ktos zrobi cos
> "nielogicznego", "niestosownego", pod warunkiem, ze jest
> w tym dowcip (w szerokim sensie zrobienia czegos, co
> nie przystaje do tego, co w danej sytuacji nalezaloby
> zwyczajowo zrobic, ale w czym jest pewna swiezosc,
> ciekawa oryginalnosc, mysl lotna, choc odrobina
> szalenstwa).
Owszem. Cenię ludzi z poczuciem humoru. Mnie chodziło o jakieś zachowania
nieadekwatne do sytuacji, a jednocześnie nie mającego nic wspólnego z
dowcipem.
> Staram się nad sobą pracować,
> > tłumaczyć sobie, że nie ma ludzi idealnych, ale to jest ciężkie. A co do
> > świata...Ostatnio coraz bardziej przekonuje się, że wszystko jest bez
> sensu.
> > Większość ludzi ma poprzekręcane priorytety, niczego sobą nie
> reprezentuje.
> > Niby taki człowiek żyje jak należy (tak mu się wydaje). Uczestniczy w
> życiu
> > kulturalnym chodząc do kina (na bezwartościowe filmy), uważa, że jest
> > wrażliwy, bo słucha muzyki (ale jakiej muzyki... Jak słyszy nazwisko
> > Oldfield - robi wielkie oczy).
>
> Czy mam rozumiec, ze skreslasz ludzi, którzy nie slyszeli o Oldfieldzie???
> Ciekawe kryterium ;-)
> Ale chyba jednak sa lepsze.
Oj nie... Tylko podaję taki przykład. No, ale jak już ktoś nie słyszał o
Vangelis, to jest to nie do przyjęcia ;-)))))))
> Przykłady można mnożyć... Jak czasem włączę
> > telewizor czuje się jak nie z tego świata. Jakieś "Amazonki", teledyski
z
> > roznegliżowanymi panienkami o wątpliwych zdolnościach wokalnych. Świat
> > schodzi na psy. Jeśli będziemy perfekcjonistami - zwariujemy.
>
> Tak. Zdecydowanie uzywasz slowa "perfekcjonizm" w
> sposob dosc zindywidualizowany.
> Witoldowi (chyba), a mnie na pewno, chodzilo o cos
> zupelnie innego: o pragnienie robienia czegos idealnie,
> dopracowania wszystkich szczególów, niezaleznie od
> czasu, kosztów i wplywu na kontakty z innymi ludzmi, a
> takze oczekiwanie tego samego od innych oraz
> dyskomfort, gdy samemu jest sie zmuszonym zrobic cos
> tak sobie lub gdy inni ludzie robia cos tak sobie,
> zwlaszcza jesli to rzutuje w jakis sposób na nas.
Ja podeszłam do tego może zbyt ogólnie. Zahaczyłam trochę o to, ale
zjechałam :-)
Z takim perfekcjonizmem też mam do czynienia. Podam przykład: mój brat- 14
lat pół godziny pakuje książki do szkolnego plecaka. Wkłada po jednej, kilka
razy wyjmuje i układa raz jeszcze. Ogląda ze wszystkich stron... Albo kiiedy
odkłada długopis nie znosi, gdy ten przesunie się po blacie biurka. Będzie
go tyle razy kładł, aż ten nie będzie nieruchomy. :-)
> Osobiscie mialem glównie na mysli sytuacje w pracy lub
> wówczas, gdy to ja jestem "pracodawca" (dla rozmaitych
> "fachowców" (glazurników, stolarzy itp.)) lub gdy trzeba
> cos zrobic zespolowo.
Myślę, że tu w perfekcjoniźmie nie ma nic złego. Uważam, że jeżeli się coś
robi, należy to wykonać dobrze. Niestety tak nie myślą "fachowcy", o których
pisałeś. Wtedy przyda się im Twój nadzór i może w końcu nauczą się brać
pieniądze za naprawdę właściwie wykonaną robotę.
Perfekcjonizm trochę drażni otoczenie. Rada? Myślę, że należy zwrócić uwagę
na priorytety. Jeśli zadanie do wykonania jest ważne - perfekcjonizm jest
jak najbardziej na miejscu. Jednak im mniej ważna rzecz do zrobienia
(na przykład absurdalne odkładanie długopisu ;-) ), należy trochę wyhamować.
Wiem, że to się łatwo mówi, bo mnie samej nie udaje się często tak
postępować :-(
> Telewizor? Czyz samo posiadanie telewizora nie swiadczy
> o zejsciu na psy :-))))))))))))
Po części masz rację. Jednak na szczęście są jeszcze programy, z których
można się czegoś pożytecznego dowiedzieć. Jednak ostatnio coraz trudniej
znaleźć jakiś sensowny. Chyba dziś coś w stylu Big Brother czy coś. POLECAM
WSZYSTKIM!!! ;-P
> Proponuję
> żyć
> > własnym życiem, na swój sposób, otaczając się ludźmi o podobnym
spojrzeniu
> > na świat i wśród nich szukać przyjaciół. Nie starać się zintegrować
> > (nienawidzę tego słowa). Taki świat jest teraz coraz bardziej
> > nierzeczywisty, ale w gruncie rzeczy, wszyscy żyjemy w stworzonej przez
> > siebie rzeczywistości, tylko części ludzi odpowiada tzw. masówa.
> > Uważam, że przede wszystkim należy poznać siebie (ale tak naprawdę, od
> > podstaw) i określić co nam odpowiada. Perfekcjonizmem się nie przejmować
o
> > ile nam samym nie przeszkadza i nie rani bliskich. Dla mnie akceptacja
> > masówki tego świata nie jest możliwa.
> >
> > Pozdrawiam serdecznie.
> > Klaudia
>
> Postulat OK, pod warunkiem braku pogardy dla "mniej
> kulturalnych".
Ja nimi nie gardzę, mnie po prostu przeraża ich przewaga. Przez całe życie
spotkałam tylko 2 osoby, które, podobnie jak ja, odstają. Przypuszczam, że z
biegiem lat będzie coraz gorzej.
> IMO pogarda jest sama w sobie
> obrzydliwa - wydaje mi sie, ze sam nikim nie gardze.
Jest obrzydliwa - to fakt.
> Nie nalezy sie az tak przejmowac róznicami w gustach.
To już nie chodzi tylko o gust. To odbija się na całym zachowaniu człowieka.
Na jego podejściu do świata, do innych ludzi. Podam przykład: siostra mojej
znajomej słucha hip-hopu i chodzi po domu śpiewając "Jestem Bogiem, uświadom
to sobie..." i nie kończy się tylko na śpiewaniu. Przez tego rodzaju muzykę
staje się jeszcze bardziej agresywna i zbuntowana.
> Sa istotne w doborze przyjaciól, ale dobrze jest
> podchodzic do nich z wiekszym dystansem. Rozkosze znajdziesz i w
> wyrafinowaniu, i w prostocie, a jako
> "bezstronny" obserwator rozkosze znajdziesz we
> wszystkim.
W słuchaniu Britney też?! ;-P
> Przeciwienstwem integracji moze byc kastowosc - wole
> wiec trzecia droge.
Nie popadam w aż takie skrajności.
> Pozdri
>
> Saulo
Serdecznie pozdrawiam
Klaudia
|