Data: 2001-08-25 22:27:29
Temat: Re: Perfekcjonizm (trochę off topic)
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9m8kee$ilc$...@n...tpi.pl, Klaudia at k...@k...net.pl wrote on
25-08-01 18:37:
>
> Co do perfekcjonizmu w stosunku do innych osób. Ja też jestem w wielu
> dziedzinach perfekcjonistką i to mi czasem bardzo utrudnia życie. Dobrze
> jeśli to dotyczy mojego zachowania - ułatwia samokontrolę. Ale jeśli chodzi
> o innych... No cóż. Im bliższa mi osoba tym wymagam od niej coraz więcej.
> Zamiast właśnie jej wybaczać, okazać wyrozumiałość, ja wściekam się kiedy
> zrobi coś nielogicznego, niestosownego. Staram się nad sobą pracować,
> tłumaczyć sobie, że nie ma ludzi idealnych, ale to jest ciężkie. A co do
> świata...Ostatnio coraz bardziej przekonuje się, że wszystko jest bez sensu.
> Większość ludzi ma poprzekręcane priorytety, niczego sobą nie reprezentuje.
> Niby taki człowiek żyje jak należy (tak mu się wydaje). Uczestniczy w życiu
> kulturalnym chodząc do kina (na bezwartościowe filmy), uważa, że jest
> wrażliwy, bo słucha muzyki (ale jakiej muzyki... Jak słyszy nazwisko
> Oldfield - robi wielkie oczy). Przykłady można mnożyć... Jak czasem włączę
> telewizor czuje się jak nie z tego świata. Jakieś "Amazonki", teledyski z
> roznegliżowanymi panienkami o wątpliwych zdolnościach wokalnych. Świat
> schodzi na psy.
Klaudio - zyj i pozwol zyc innym:)))
Telewizor mozna uzywac jako stolik na zdjecia, w kazdym razie na pewno mozna
go wlaczac tylko w dobrze przemyslanym celu, a od ludzi prostych tez mozna
sie czegos nauczyc - chocby tego, ze mozna byc innym, niz my sami. Wartosci
sa wzgledne, priorytety rowniez - bo sa zawsze wartosciami dla kogos w
danym miejscu i czasie. A psy zostawmy w spokoju - nasz swiat nie ich
problem:)
Jeśli będziemy perfekcjonistami - zwariujemy. Proponuję żyć
> własnym życiem,
a czyim zyciem mielibysmy zyc? jasne, ze swoim:)
na swój sposób, otaczając się ludźmi o podobnym spojrzeniu
> na świat i wśród nich szukać przyjaciół. Nie starać się zintegrować
> (nienawidzę tego słowa). Taki świat jest teraz coraz bardziej
> nierzeczywisty, ale w gruncie rzeczy, wszyscy żyjemy w stworzonej przez
> siebie rzeczywistości, tylko części ludzi odpowiada tzw. masówa.
> Uważam, że przede wszystkim należy poznać siebie (ale tak naprawdę, od
> podstaw) i określić co nam odpowiada. Perfekcjonizmem się nie przejmować o
> ile nam samym nie przeszkadza i nie rani bliskich. Dla mnie akceptacja
> masówki tego świata nie jest możliwa.
>
> Pozdrawiam serdecznie.
> Klaudia
Akceptacja nie oznacza integracji, choc jest jej warunkiem. Nie akceptowac
czegos to chciec cos zmienic.
A co do perfekcjonizmu - zdarza sie, ze przeszkadza, bo uniemozliwia
efektywne dzialanie w swiecie, ogranicza mozliwosci, uprzykrza codzienne
zycie. A przede wszystkim sprawia, ze trudno samego siebie zaspokoic, poczuc
satysfakcje z niewielkich rzeczy. Z czasem moze narastac zgorzknienie,
frustracja, bo poprzeczka wedruje coraz wyzej. Coraz czesciej myslisz "I tak
sie nie uda", albo mowisz do innych "Zostaw, bo i tak cos schrzanisz".
Trudno zyc bez porazek, bledow - sztuka jest nie ich unikanie, ale
umiejetnosc konstruktywnego radzenia sobie z nimi, a perfekcjonistom
akceptacja porazek i bledow przychodzi duzo trudniej - to kleska. A jak
mawiaja amerykanscy futbolisci kleska jest gorsza od smierci, bo z kleska
trzeba dalej zyc:)))
Pozdr.
Joanna
|