Data: 2001-08-25 20:40:44
Temat: Re: Perfekcjonizm (trochę off topic)
Od: "Saulo" <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Klaudia <k...@k...net.pl> wrote in message
news:9m8kee$ilc$3@news.tpi.pl...
[cut]
> > Znajdz sobie taka nisze, w której mozesz byc perfekcjonista. To nie musi
> byc
> > wielka nisza, ale wazne, zeby w ogóle byla. Najczesciej bedzie to cos,
nad
> czym
> > masz pelna kontrole.
> >
> > Mówi Ci to perfekcjonista, który nie do konca chce byc "wyleczony". :-)
> >
> > W pozostalych dziedzinach, posluchaj eFranka. Innym ludziom odpuszczaj -
> nie do
> > konca, ale odpuszczaj. Poznaj umiar.
> >
> > Saulo
>
> Co do perfekcjonizmu w stosunku do innych osób. Ja też jestem w wielu
> dziedzinach perfekcjonistką i to mi czasem bardzo utrudnia życie. Dobrze
> jeśli to dotyczy mojego zachowania - ułatwia samokontrolę. Ale jeśli
chodzi
> o innych... No cóż. Im bliższa mi osoba tym wymagam od niej coraz więcej.
> Zamiast właśnie jej wybaczać, okazać wyrozumiałość, ja wściekam się kiedy
> zrobi coś nielogicznego, niestosownego.
Nie chodzilo mi o taki perfekcjonizm. (Czy to w ogóle jest to, co zwykle
rozumie sie pod tym slowem?)
Poza tym nie uwazasz, ze rozsadek jest nudny,
przestrzeganie konwenansów tudziez?
Zycie jest za krótkie, zeby byc rozsadnym.:-)
Osobiscie uwielbiam, kiedy ktos zrobi cos
"nielogicznego", "niestosownego", pod warunkiem, ze jest
w tym dowcip (w szerokim sensie zrobienia czegos, co
nie przystaje do tego, co w danej sytuacji nalezaloby
zwyczajowo zrobic, ale w czym jest pewna swiezosc,
ciekawa oryginalnosc, mysl lotna, choc odrobina
szalenstwa).
Staram się nad sobą pracować,
> tłumaczyć sobie, że nie ma ludzi idealnych, ale to jest ciężkie. A co do
> świata...Ostatnio coraz bardziej przekonuje się, że wszystko jest bez
sensu.
> Większość ludzi ma poprzekręcane priorytety, niczego sobą nie
reprezentuje.
> Niby taki człowiek żyje jak należy (tak mu się wydaje). Uczestniczy w
życiu
> kulturalnym chodząc do kina (na bezwartościowe filmy), uważa, że jest
> wrażliwy, bo słucha muzyki (ale jakiej muzyki... Jak słyszy nazwisko
> Oldfield - robi wielkie oczy).
Czy mam rozumiec, ze skreslasz ludzi, którzy nie slyszeli o Oldfieldzie???
Ciekawe kryterium ;-)
Ale chyba jednak sa lepsze.
Przykłady można mnożyć... Jak czasem włączę
> telewizor czuje się jak nie z tego świata. Jakieś "Amazonki", teledyski z
> roznegliżowanymi panienkami o wątpliwych zdolnościach wokalnych. Świat
> schodzi na psy. Jeśli będziemy perfekcjonistami - zwariujemy.
Tak. Zdecydowanie uzywasz slowa "perfekcjonizm" w
sposob dosc zindywidualizowany.
Witoldowi (chyba), a mnie na pewno, chodzilo o cos
zupelnie innego: o pragnienie robienia czegos idealnie,
dopracowania wszystkich szczególów, niezaleznie od
czasu, kosztów i wplywu na kontakty z innymi ludzmi, a
takze oczekiwanie tego samego od innych oraz
dyskomfort, gdy samemu jest sie zmuszonym zrobic cos
tak sobie lub gdy inni ludzie robia cos tak sobie,
zwlaszcza jesli to rzutuje w jakis sposób na nas.
Osobiscie mialem glównie na mysli sytuacje w pracy lub
wówczas, gdy to ja jestem "pracodawca" (dla rozmaitych
"fachowców" (glazurników, stolarzy itp.)) lub gdy trzeba
cos zrobic zespolowo.
Telewizor? Czyz samo posiadanie telewizora nie swiadczy
o zejsciu na psy :-))))))))))))
Proponuję
żyć
> własnym życiem, na swój sposób, otaczając się ludźmi o podobnym spojrzeniu
> na świat i wśród nich szukać przyjaciół. Nie starać się zintegrować
> (nienawidzę tego słowa). Taki świat jest teraz coraz bardziej
> nierzeczywisty, ale w gruncie rzeczy, wszyscy żyjemy w stworzonej przez
> siebie rzeczywistości, tylko części ludzi odpowiada tzw. masówa.
> Uważam, że przede wszystkim należy poznać siebie (ale tak naprawdę, od
> podstaw) i określić co nam odpowiada. Perfekcjonizmem się nie przejmować o
> ile nam samym nie przeszkadza i nie rani bliskich. Dla mnie akceptacja
> masówki tego świata nie jest możliwa.
>
> Pozdrawiam serdecznie.
> Klaudia
Postulat OK, pod warunkiem braku pogardy dla "mniej
kulturalnych". IMO pogarda jest sama w sobie
obrzydliwa - wydaje mi sie, ze sam nikim nie gardze.
Nie nalezy sie az tak przejmowac róznicami w gustach.
Sa istotne w doborze przyjaciól, ale dobrze jest
podchodzic do nich z wiekszym dystansem. Rozkosze znajdziesz i w
wyrafinowaniu, i w prostocie, a jako
"bezstronny" obserwator rozkosze znajdziesz we
wszystkim.
Przeciwienstwem integracji moze byc kastowosc - wole
wiec trzecia droge.
Pozdri
Saulo
|