Data: 2001-08-26 20:03:07
Temat: Re: Perfekcjonizm (trochę off topic)
Od: "Klaudia" <k...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Witam!
>
> To ja jestem tym osobnikiem, który określa dyskoteki mianem "zbiorowego
> tokowania". Mam podobne spojrzenie na bieżący temat do Klaudii, choć
> jest kilka subtelnych różnic.
>
> >
> >
> >>
> >> > Ludzie prości mogą być inteligentni. Ja nie uważam, że ktoś bez
> >> > wykształcenia jest do skreślenia. To nie ma znaczenia czy i jakie
szkoły
> > się
> >> > skończyło. Mnie chodziło o wewnętrzną inteligencję, której nie można
się
> >> > nauczyć.
>
> Hmm, ja widzę to nieco inaczej. Nie dobijają mnie ludzie, którzy nie
> skończyli szkoły średniej / studiów. Nie dobijają mnie również osoby
> mało inteligentne - jest to cecha wrodzona, nic z tym zrobić nie mogą i
> nie jest to ich winą.
Jak już pisałam - źle się wyraziłam. Myślę podobnie jak Ty. Sprostowanie
wysłałam - spójrz wyżej.
> Ale! Znam wiele bardzo inteligentnych osób, mających czas na rozwój umysłu
> i osobowości. I co? I nic! Szlajają się po dyskotekach, chleją, palą,
> sami opóźniają się w rozwoju. I wiecie co? Ja nimi gardzę. Może przez to
> sam jestem godny pogardy, ale nic na to nie poradzę. I nigdy
prawdopodobnie
> tego nie zaakceptuje. Bo to jest wyłącznie problem lenistwa. I tendencji
> wśród ludzi do równania w dół.
Czy tylko lenistwa? A może braku motywacji. Napatrzą się na te "Amazonki" i
chcą być tak samo jak tamci "cool". Masz rację z tym równaniem w dół, ale to
wielu ludziom właśnie odpowiada.
> >> alez oczywiscie, ze wyksztalcenie nie decyduje o wszystkim - zbyt duzo
> > znam
> >> osob, ktore swiadcza wbrew takiej ryzykownej tezie:)
> >
> > :-)
> >
> >> Pewnie zaraz mnie zlinczują, ale dla mnie np. skakanie na
> >> > dyskotekach jest jakieś prymitywne, jak to określa mój przyjaciel -
> > zbiorowe
> >> > tokowanie :-) A "Amazonki"? Ludzie, nawet po studiach są przejęci tym
> >> > programem".
Nie za poglądy, gusty muzyczne,
> czytaną literaturę, nieznajomość Oldfielda, Vangelisa, Serry czy Newmana
> (którzy są moimi ulubionymi kompozytorami :), ale za bycie nikim pomimo
dużych
> możliwości.
Nie zrozumiałeś mnie (a myślałam, że rozumiesz ;-)). Dla mnie gust muzyczny
nie jest kategorią, ale przez niego wyraża się nieco to co ludzie mają w
głowach. Co myślisz o ludziach bawiących się na dyskotekach w rytm Hip -
hopu, czy disco polo? Tu nie chodzi o zły gust. To muzyka wyraża nas, a nie
my muzykę.
> >> Ja ich nie oceniam, ani im nie przeszkadzam. Przyznam, ze wymagam tylko
> >> jednego - tolerancji dla moich odmiennych od dyskotekowych preferencji
co
> > do
> >> rozrywki. Swoja droga rozni ludzie roznie uprawiaja clubbing - miewam
> > swoje
> >> rozkosze w zdystansowanej obserwacji "jarmarku proznosci"
>
> Hehe, ale czy przypadkiem podczas tej obserwacji nie czujesz się lepsza?
> NIe zdziwiłbym się - po co byś to w końcu robiła... :))))
Ja czuję się trochę dowartościowana :-)
> >> > Czasem mam ochotę podejść do jednego, czy drugiego i powiedzieć:
> > człowieku
> >> > spójrz na siebie!
>
> Problem w tym, że zostaniesz wyśmiana. Bycie szmatławym jest teraz w
modzie.
> Nienawidzę słowa "moda". Nie ważne, jakiej dziedziny życia dotyczy.
Ja też go nienawidzę!!! W sumie nie zależy mi na tym, czy ktoś mnie
wyśmiewa, szczególnie jeśli wyśmieją mnie ci wszyscy, którzy mnie śmieszą.
> >> >> Wartosci
> >> >> sa wzgledne, priorytety rowniez - bo sa zawsze wartosciami dla
kogos w
> >> >> danym miejscu i czasie. A psy zostawmy w spokoju - nasz swiat nie
ich
> >> >> problem:)
>
> Hmmmm. No tak. Ale priorytetów i wartości "szmatławców" nie zrozumiem
nigdy.
Hi, hi, z ust mi to wyjąłeś...
> >> > Można też na to spojrzeć w ten sposób..., ale ja uważam, że ludziom,
o
> >> > których pisałam, tylko wydaje się, że mają jakieś wartości.
>
> Hehehe. Im się nie wydaje. Zapytaj takiego, jakie ma priorytety w życiu.
> Zanim nie wymyśli czegoś szybko i na poczekaniu, zrobi na ciebie wielkie
> oczy.
Mam problemy z wyrażaniem własnych myśli. Chodziło mi o to, że oni obnoszą
się z czymś tam, a tak naprawdę nie wiedzą nawet co oznacza słowo
"priorytet"
> >Tak naprawdę
> > nie
> >> > zastanawiają się co liczy się w życiu. Żyją od imprezy do imprezy lub
od
> >> > jednych Reality Show do kolejnych. Dla nich przyjaciele, to tacy, z
> > którymi
> >> > można się np. upić.
> >> > Pisałam o ludziach (głównie młodych), których można spotkać na każdym
> > kroku.
> >> > I to oni, niestety w przewadze, tworzą nasze społeczeństwo.
>
> And that's the shit.
>
> >>
> >> Masz pasje Silaczki:)
> >> Ludziom nie moze wydawac sie, ze maja wartosci - oni je maja. Dla nich
> >> wartoscia jest taka wlasnie zabawa.
>
> Przyjrzyj się temu zdaniu. Czy to nie dobijające? Ciągła i nieustająca
zabawa
> sensem życia. boszzz.
>
> >Czy musisz ich zmieniac?
>
> Heh. Czasem robię sobie zabawę. Wchodzę na IRC/chat poświęcony Big
Brotherowi,
> Dwóm Światom, czy Amazonkom. I piszę coś od siebie. I patrzę, jak moja
> osobowość, kształcona i budowana przez długi czas zderza się z tym
chłamem.
> Jak moje pytania rozpływają się w tym za przeproszeniem "gównie".
> Ciekawa obserwacja :).
>
> >Mozesz
> > odmowic
> >> w tym udzialu, wybrac inne wartosci.
>
> Inne? Od których?
>
> > P.S. Tubular Bells III to świetna płyta. Może miałaś nieszczęście
słyszeć I
> > ?
>
> Ej!!! Jedynka jest super :)))!
> Właśnie teraz widać różnicę. Nie podoba wam się ta płyta. I okay.
> Nawet możecie jej nie znać. Okay. Słuchacie czegoś innego. Okay. Bo
słuchacie
> tego dlatego, że się wam podoba, a nie dlatego, ze jest modne / słuchają
tego
> wszyscy.
Jest super, ale ludziom, którzy mają pierwszy kontakt z panem Mikiem, raczej
się nie podoba... Ja osobiście nic do niej nie mam, ale zdawało mi się, że
Joanna jakoś nie ma zbytniego kontaktu z Oldfieldem (i Bóg mi świadkiem, że
jej za to nie potępiam!!! :-)))
> pozdrawiam
>
> Filip słuchający "Amarok'a" Oldfielda.
Pozdrowionka
Klaudia słuchająca "The Songs Of Distant Earth" (podoba Ci się
cooooooo...?)
|